Agnieszka Sienkiewicz: Moje życie nabrało przyśpieszenia
W programie "The Brain. Genialny Umysł" Agnieszka Sienkiewicz przedstawia zakulisowe życie bohaterów programu. Kto z nich zrobił na niej największe wrażenie i jak godzi pracę z życiem rodzinnym?
Agnieszka Sienkiewicz pochodzi z Mrągowa, ale swoje życie związała z Łodzią, gdzie mieszka wraz z rodziną. W 2014 roku razem ze Stefano Terrazzino zdobyła pierwsze miejsce w show "Taniec z gwiazdami".
Jakie jest twoje zadanie w "The Brain. Genialny Umysł"?
- Podróżuję po kraju i poznaję uczestników show. Spotykam się z nimi w ich prywatnym otoczeniu, poznaję ich rodziny i znajomych. Przedstawiam nie tylko niezwykłe umiejętności tych wyjątkowych osób, ale również to, jak radzą sobie na co dzień.
Nietypowe talenty bardziej ułatwiają czy może utrudniają im życie?
- Różnie z tym bywa. Jeśli odczuwa się rzeczywistość mocniej od zwykłego śmiertelnika, ma się wyostrzone ponad miarę zmysły i silniej odbiera zewnętrzne bodźce - może to czasem być problemem w codziennym funkcjonowaniu.
Który z uczestników zrobił na tobie szczególne wrażenie?
- Trudno mi wskazać konkretną osobę. Niektórzy mają wyjątkową pamięć, inni wybitny matematyczny talent, kolejni - nieprawdopodobnie rozwinięty zmysł dotyku czy smaku. Poznając ich talenty, uświadamiam sobie, jakim niesamowitym organem jest ludzki mózg. Odwiedzanie bohaterów programu w ich domach ma także tę zaletę, że spotykam wiele ciekawych i sympatycznych osób z ich otoczenia. Chodzi tu nie tylko o gościnność, z którą cała nasza ekipa spotyka się na każdym kroku, ale także o życiową mądrość tych ludzi.
Czy intensywna praca nie sprawia, że cierpi na tym życie rodzinne?
- Potrafię zrównoważyć obowiązki, dlatego z niektórych propozycji bez żalu rezygnuję. Mam szczęśliwą rodzinę, wspaniałego mężczyznę, kochaną córeczkę i jak najwięcej czasu chcę spędzać właśnie z nimi. Kiedy nie ma mnie w domu, moją jedenastomiesięczną Zosią zajmuje się jej tata albo niania. Babcie też są nieocenionym wsparciem.
Czy znajdujesz jeszcze czas na działalność charytatywną?
- Na tego typu zajęcia zawsze go znajdę. Razem z narzeczonym wspieramy Dom Samotnej Matki w Łodzi, a ostatnio brałam udział w akcji fundacji "Się pomaga", mającej na celu zebranie funduszy dla malutkiego Adasia, który cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. Zlicytowałam swój skuter, a dzięki zaangażowaniu wielu innych osób udało się kupić bardzo drogie leki.
Ciągłe przemieszczanie się z miejsca na miejsce nie jest dla Ciebie męczące?
- Ostatnio rzeczywiście moje życie nabrało przyśpieszenia, bo oprócz pracy w nowym show, gram w "Przyjaciółkach" oraz dwóch teatrach, a ze sztuką "Kochanie na kredyt" jeżdżę po Polsce i za granicę. Powodów do narzekań nie mam jednak żadnych. Lubię, kiedy coś się dzieje!
Rozmawiał Artur Krasicki