Adriana Kalska: Od "M jak miłość" do "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"
Zanim została gwiazdą - choć sama się za nią nie uważa - śpiewała na weselach. Dzisiaj gra z jedną z bohaterek serialu "M jak miłość" i występuje w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Zobacz cały czwarty odcinek programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"!
Adriana Kalska pochodzi ze Słupska. Jej dziadkowie byli rzemieślnikami wyrabiającymi ozdoby z bursztynów, a później interes przejęli rodzice aktorki. Adriana już jako mała dziewczynka pomagała im szlifować serduszka z bursztynów. Jednak wybrała inną drogę zawodową - jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
Dlaczego zgodziłaś się wziąć udział w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"?
- Chciałam się zmierzyć ze sobą i swoim lękiem.
Lękiem przed czym?
- Takimi występami. To ogromne wyzwanie: trzeba połączyć śpiew i taniec, wszystko jest na żywo, nie ma miejsca na powtórki. Miałam wcześniej na swoim koncie występy wokalne, ale pokazywałam się jako ja - Adriana Kalska. A tu jest show i nie ma czasu na wielkie przygotowania. Dla mnie to niezła szkoła przetrwania (śmiech).
Jak długo przygotowujesz się do jednego odcinka?
- Nie mamy zbyt dużo czasu - około siedmiu dni.
Byłaś już m.in. Kim Wilde, Margaret, liderem zespołu Inner Circle, Andrzejem Krzywym z De Mono. Które z tych wcieleń najbardziej przypadło ci do gustu i dlaczego?
- Pierwszy występ był chyba najbardziej wyjątkowy, przemiana ogromna, piosenka - pozytywna, ale również był bardzo duży stres związany z zupełnie obcą mi materią. Musiałam się oswoić z maską, z nieswoimi zębami, z kostiumem. Topiłam się w środku, bo na zewnątrz był upał, ponad 30°C! Budowanie postaci w takich warunkach i takim "oporządzeniu" będę pewnie z uśmiechem wspominać do końca życia.
Co jest najtrudniejsze w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"? To, że musisz zmienić płeć? Charakteryzacja? A może śpiewanie nie swoim głosem?
- Największy kłopot sprawia mi znalezienie właściwej barwy głosu. Jak każdy mam ograniczenia wokalne, a w programie muszę sobie poradzić z repertuarem, po który normalnie bym nie sięgnęła - mam inną skalę, tonację. A wcielenie się w inną postać? To z punktu widzenia mojego zawodu nic nowego. Nauczyłam się tego wcześniej - w szkole teatralnej.
Jeśli już jesteśmy przy zdobytym wcześniej doświadczeniu, słyszałam, że kiedyś zarabiałaś śpiewaniem na weselach?
- To prawda. Choć była to ciężka praca, z ogromnym sentymentem wspominam ten okres. Zaczęłam już w liceum i śpiewałam w sumie, choć nieregularnie, przez dziesięć lat. To był sposób na zarobienie pieniędzy, ale również upust dla targających mną emocji.
Który utwór najbardziej lubiłaś wykonywać?
- Nie ma co ukrywać - na weselach jest pewien żelazny repertuar, króluje disco polo i przeboje, które wszyscy znają. Ale udawało mi się, od czasu do czasu, przemycić coś swojego. Śpiewałam między innymi piosenki Tiny Turner i Czesława Niemena. Występy na weselach pomogły mi także przełamać różne lęki, bo z natury jednak jestem introwertyczką. Takie wystawianie się publiczne to dla mnie zawsze ogromny stres.
Nawet dla takiej gwiazdy jak ty?
- Nie jestem gwiazdą. Gwiazdy są na niebie...
W jakim repertuarze czujesz się najlepiej, a czego się obawiasz?
- Nie myślę takimi kategoriami, bo to bywa złudne. Gdy wyobrażam sobie, że coś mi łatwo przyjdzie, przestaje to być wyzwaniem. A ja lubię wyzwania. Dlatego czekam na to, co los przyniesie, i staram się podejść profesjonalnie do każdego utworu, wykonać go najlepiej, jak umiem.
A jeśli wylosujesz arię operową?
- Liznęłam kiedyś trochę klasyki w studium wokalno-aktorskim, także powinnam sobie poradzić. Choć gdybym taki sposób śpiewania miała we krwi, moja droga zawodowa pewnie potoczyłaby się zupełnie inaczej.
Co się wydarzy w życiu twojej bohaterki z "M jak miłość"?
- Będzie dramatycznie...
Iza znajdzie w końcu szczęście?
- Nie ma tak dobrze. To jest nieustająca pogoń za króliczkiem. I to kobieta musi gonić tego króliczka. Artur [Tomasz Ciachorowski - przyp. red.] znów sporo namiesza. Przez niego Iza będzie walczyć o życie, a jak już dojdzie do siebie i będzie jej się wydawało, że wszystko jest na dobrej drodze i może być tylko lepiej, to okaże się, że to tylko złudzenie.
Poza "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" i "M jak miłość" można cię jeszcze gdzieś zobaczyć?
- Zapraszam na "Kłamstwo" w reżyserii Wojciecha Malajkata. To spektakl, z którym podróżujemy po całej Polsce.
Rozmawiała Monika Ustrzycka