Reklama

"Żyć nie umierać" wciąż najchętniej oglądane

"Żyć nie umierać" - nominowany do Złotych Lwów 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni obraz Macieja Migasa z Tomaszem Kotem w roli głównej, to wciąż najchętniej oglądany film w Polsce.

"Żyć nie umierać" - nominowany do Złotych Lwów 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni obraz Macieja Migasa z Tomaszem Kotem w roli głównej, to wciąż najchętniej oglądany film w Polsce.
Tomasz Kot w scenie z filmu "Żyć nie umierać" /Jacek Piotrowski /materiały dystrybutora

Historia luźno inspirowana osobą aktora Tadeusza Szymkowa ("Psy", "Kroll", "Ekstradycja 3") drugi weekend z rzędu przyciągnęła do kin największą liczbę widzów. Po 10 dniach na ekranach, film z udziałem zdobywcy Orła i Złotych Lwów może pochwalić się oglądalnością na poziomie 130 tysięcy i - pod względem frekwencji - pierwszym miejscem w krajowym box office!

Co byś zrobił, gdybyś nagle dowiedział się, że zostały ci 3 miesiące życia? - to pytanie, z którym musi zmierzyć się główny bohater filmu Macieja Migasa ("Oda do radości") - Bartek. W postać tę, bardzo luźno inspirowaną osobą aktora Tadeusza Szymkowa, brawurowo wcielił się Tomasz Kot, laureat Orła i Złotych Lwów za najlepszą pierwszoplanową rolę męską w filmie "Bogowie". Autorem scenariusza jest Cezary Harasimowicz, uhonorowany Złotymi Lwami za scenariusz do filmu "Bandyta", a prywatnie przyjaciel Tadeusza Szymkowa.

Reklama

Bohater "Żyć nie umierać", Bartek, niegdyś wzięty aktor, teraz zabawiacz publiczności w popularnym telewizyjnym show, dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chory. Według lekarza zostały mu zaledwie trzy miesiące życia. Bartek postanawia maksymalnie wykorzystać ten czas, uporządkować swoje sprawy, naprawić błędy życiowe i pogodzić się z ukochaną córką. Wierzy, że nie ma takiej sytuacji, z której nie byłoby jakiegoś wyjścia i - zaskakując najbliższych pogodą ducha i poczuciem humoru - stara się zmienić bieg losu i przekonać Najwyższego Scenarzystę, aby jego historia zakończyła się happy endem.

"Chciałem stworzyć film z pasją i energią, pełen humoru i wdzięku. Film, który w lekki sposób przekazuje opowieść o wielkiej sile. Opowieść wzbudzającą emocje, poruszającą, ale przede wszystkim dającą pozytywną energię do życia. Wierzę, że widzowie potrzebują takich właśnie historii" - wyznaje Maciej Migas.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Żyć nie umierać (2015)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy