Reklama

Zwiastun filmu o Oscarze Pictoriusie wzbudził wściekłość

Zwiastun filmu dokumentalnego o skazanym za morderstwo Oscarze Pictoriusie wzbudził w mediach społecznościowych wściekłość. Powodem oburzenia internautów było przede wszystkim to, że ofiara sportowca, choć pokazana, nie została nawet wspomniana z imienia.

Zwiastun filmu dokumentalnego o skazanym za morderstwo Oscarze Pictoriusie wzbudził w mediach społecznościowych wściekłość. Powodem oburzenia internautów było przede wszystkim to, że ofiara sportowca, choć pokazana, nie została nawet wspomniana z imienia.
Oscar Pistorius został skazany za morderstwo na 15 lat więzienia /NurPhoto /Getty Images

Producent dokumentu o życiu niepełnosprawnego sportowca, czyli BBC, szybko wystosowało oficjalne oświadczenie, w którym przeprasza wszystkich oburzonych tym, że w zwiastunie nie pojawiło się imię zastrzelonej. Ale nie uspokoiło to w znaczący sposób atmosfery. Niemal pewne wydaje się, że premiera dokumentu zatytułowanego "The Trials Of Oscar Pistorius" zaplanowana w iPlayer na sobotę, 7 listopada, nie przejdzie bez echa.

Ta historia do dziś wzbudza emocje. W walentynkowy wieczór w 2013 roku popularny paraolimpijczyk Oscar Pistorius oddaje strzały w stronę - jego zdaniem - napastnika. Napastnikiem okazuje się narzeczona sportowca, południowoafrykańska modelka, Reeva Steenkamp. Pistorius twierdził, że pomylił Reevę z intruzem po tym, jak poszła do łazienki w nocy. I choć do dziś sportowiec twierdzi, że jego wersja jest prawdziwa, nikt nie dał jej wiary i został skazany na 15 lat więzienia.

Ponownym opowiedzeniem tej historii zajął się reżyser, Daniel Gordon. Jak mówi na łamach "The Mirror", historia jest złożona bardziej niż ktokolwiek byłby w stanie przypuszczać. "Jest jednocześnie inspirująca i wstrząsająca, i zapewnia wgląd w szeroki wachlarz zagadnień. Od przemocy uwarunkowanej płcią po prawa osób niepełnosprawnych, nierówności rasowe i szaleństwo w mediach. Mam nadzieję, że film dostarczy widzom dodatkowego kontekstu i warstw historii, którą według siebie znają" - dodaje.

Reklama

Czy tak jest w istocie, okaże się już 7 listopada.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy