Zwariowane kino Michela Gondry'ego
Najnowszy film Michela Gondry'ego "The Green Hornet" jest jednym z tych przedsięwzięć, które z sentymentem czerpią z komiksowych źródeł. Reżyserska wielkość francuskiego twórcy objawia się jednak - paradoksalnie - w małych formach: wideoklipach i spotach reklamowych.
Zielony Szerszeń zapewne nie przebija popularnością takich superbohaterów, jak Batman, Spiderman, X-man czy nawet Hulk, jednak - o czym nie wszyscy wiedzą - jest starszy od swych słynniejszych kolegów. Gondry odkrywa ten zapomniany komiks na nowo i na wesoło.
Obserwujemy postaci wyraziste, jak to w komiksie. Mamy oryginalny duet o nieco odwróconych rolach: superbohatera-nieudacznika Britta Reida (Seth Rogen) oraz jego pomocnika Kato (Jay Chou) - utalentowanego, lecz stojącego w cieniu swego charyzmatycznego wspólnika. Tradycyjnie pojawia się piękna kobieta - w tej roli Cameron Diaz. Czarny charakter zaś grany jest przez znanego szerszej publiczności z "Bękartów wojny" Christopha Waltza, oddającego znakomicie postaci, które cechuje spokojne i wyważone zło oraz poczucie wysublimowanego czarnego humoru.
Gondry pojawił się na artystycznej scenie jako perkusista i zarazem reżyser teledysków grupy Oui Oui, lecz zaistniał dzięki współpracy z Björk. Ich pierwszym spotkaniem był wideoklip do piosenki "Human Behaviour", potem pracowali jeszcze przy "Bachelorette", "Army of me" oraz "Declare Independence". Z "usług" Gondry'ego w świecie reklamy skorzystały natomiast takie marki, jak: Gap, Coca-Cola, Levi, Air France czy Smirnoff.
Wideoklipy dla Björk to oczywiście nie całość dokonań Gondry'ego w muzycznym świecie, na koncie ma on bowiem teledyski do piosenek wielu innych gwiazd, jak: Paul McCartney, The Rolling Stones, The Chemical Brothers, The White Stripes, czy Radiohead.
Gondry jako reżyser ceni różne perspektywy widzenia, dlatego świat jego filmów jest kombinacją wielu zlewających się spojrzeń, jak w wideoklipie dla zespołu Sturdust, gdzie sytuacja wyjęta z codzienności - rodzinny posiłek - staje się sceną dla wyobraźni dziecka widzącego świat zupełnie inaczej. Jednak taki świat dziecięcej fantazji może przemienić się w koszmar - jak we wspomnianym klipie do "Human Behaviour". Tam historia zainspirowana bajką o złotowłosej i trzech niedźwiadkach intensyfikuje się pod postacią groźnego misia-olbrzyma, dziecięca wyobraźnia doprowadza w końcu do koszmarnego finału.
Francuski twórca uwielbia bowiem bawić się formą, miesza w swych utworach nie tylko różnorodne perspektywy, ale i wielorakie konwencje. Dlatego zapewne tak świetnie odnajduje się na pograniczu: gatunków, estetyk, reklamy, teledysku, filmu i komiksu, a także obrazu i muzyki. Wyobraźnia tego twórcy cechuje się szczególną i piękną ignorancją dla praw grawitacji: postaci przyjmują zaskakujące pozy, unoszą się w powietrzu, natomiast ruchy kamery przyprawiają widza o zawrót głowy. Reżyser preferuje bowiem niekonwencjonalne ujęcia przestrzeni. Krótką prezentacją tego typu efektów jest świetny spot reklamowy dla Smirnoffa.
Zobacz reklamówkę Smirnoffa w reżyserii Michela Gondry'ego:
Reżyseria Gondry'ego, obojętnie czy mówimy o wideoklipach, spotach reklamowych, czy filmach fabularnych, charakteryzuje się charakterystycznym, zwariowanym klimatem. Twórca odciska za każdym razem w swych dziełach autorskie piętno.
W twórczości zafascynowanego urbanistyczną architekturą Gondry'ego nowelowe "Tokyo" (2008) jest obrazem szczególnym. Wschodnia metropolia od dawna fascynowała wyobraźnię europejskich twórców (wystarczy wspomnieć "Tokyo-Ga" (1985) Wendersa, "Hanami - kwiat wiśni" (2008) Dorris Dorrie, czy "Między słowami" (2003) Sofii Coppoli) i temu urokowi nie pozostał obojętny francuski reżyser, a jako twórca, którego kompozycje wyróżniają się szczególną barwną dynamiką, zachował wierność wyobrażeniu Tokio jako miasta jarzącego się neonami reklam, pędzącego i stłoczonego w ciasnych klatkach niezliczonych pięter.
Zobacz fragment noweli filmowej Michela Gondry'ego z filmu "Tokyo":
W filmowym świecie Gondry'ego zdarzenia układają się w surrealistyczną logikę snu, a fikcyjne światy rozpadają się i kruszą. Motyw destrukcji onirycznego świata jest swoistym lejtmotivem twórczości Gondry'ego, co widzimy zarówno w teledyskach ("Bachelorette" Björk), jak i filmach ("Zakochany bez pamięci" (2004)).
"Zakochany bez pamięci" - największy komercyjny sukces Gondry'ego - czerpie z konwencji komedii romantycznej, burząc zarazem skostniałe ramy tego gatunku. Jim Carrey, znany ze strojenia min w niewątpliwie zabawnych komediach, tutaj pokazuje nam portret zupełnie innej postaci, a Kate Winslet stwarza barwną kreację pełną energicznego i zabawnego wdzięku. Tematem filmu jest próba uchwycenia niknących wspomnień, a Gondry potrafi znakomicie unaocznić wędrówki bohaterów po labiryncie pamięci.
Motyw pętli czasowej jest charakterystyczny dla francuskiego twórcy, w którego filmach postaci powracają na nowo do przeszłych obrazów i zdarzeń. Okazuje się, że miejsca pamięci i wyobraźni, jakimi są wspomnienia, to miejsca żywe i nieustannie zmieniające swoje kształty, istniejące poza zwykłym czasem. Gondry zdaje się mówić w swoich filmach, że przestrzeń naszej egzystencji jest większa, niż nam się wydaje. W jego filozofii kluczowe miejsce zajmuje teza, że świat snów, wspomnień i wyobrażeń ma takie same prawa do naszego bytowania, co świat materialny.
Zobacz zwiastun filmu "Zakochany bez pamięci":
S.S.