Żona Bruce'a Willisa ma wyrzuty sumienia. Wszystko z powodu jego choroby
Odkąd u Bruce'a Willisa zdiagnozowano otępienie czołowo-skroniowe, jego małżonka wytrwale angażuje się w zwiększanie społecznej świadomości na temat tej choroby. Emma Heming Willis przyznaje jednak, że choć jej wypowiedzi dotyczące zmagań męża dodają otuchy wielu osobom znajdującym się w podobnej sytuacji, ma wyrzuty sumienia z powodu bycia na uprzywilejowanej pozycji. "Gdy moje słowa na temat podróży naszej rodziny przykuwają uwagę prasy, wiem, że istnieją tysiące nieopowiedzianych i nieusłyszanych historii, a każda z nich zasługuje na współczucie i troskę" - podkreśliła.
Wiosną zeszłego roku Bruce Willis został zmuszony zakończyć karierę z powodu poważnych problemów zdrowotnych. Bliscy gwiazdora "Szklanej pułapki" ogłosili wówczas, że cierpi on na afazję. Kilka miesięcy później lekarze dokonali bardziej precyzyjnej diagnozy - okazało się, że hollywoodzki aktor choruje na otępienie czołowo-skroniowe, jeden z rzadziej występujących rodzajów demencji. Schorzenie to rozwija się wskutek występowania zmian zwyrodnieniowych w płatach czołowych oraz przednich częściach płatów skroniowych mózgu. Do głównych objawów należą nasilające się z biegiem czasu zaburzenia funkcji poznawczych, mowy i zachowania.
W opiekę nad Willisem najbardziej zaangażowana jest jego żona. Emma Heming Willis angażuje się też w zwiększanie społecznej świadomości na temat choroby ukochanego, dzieląc się szczegółami zmagań własnej rodziny. "Wciąż uczę się tego, jak trudną chorobą jest demencja. A jest ona trudna nie tylko dla pacjenta, ale i dla członków jego rodziny. Nie inaczej jest w naszym przypadku. Mówi się, że to choroba całej rodziny i rzeczywiście tak jest" - wyznała we wrześniu w programie "Today".
I dodała, że wspólne radzenie sobie z problemami zdrowotnymi gwiazdora stały się cenną lekcją dla ich dzieci: 11-letniej obecnie Mabel i 9-letniej Evelyn. "Niczego nie ukrywałam przed naszymi dziewczynkami. Nie chciałam, aby diagnoza ich taty wiązała się z jakimkolwiek piętnem czy wstydem. (...) Ta sytuacja uczy je, jak kochać bezwarunkowo i dbać o tych, których kochamy. I to jest największe piękno, które wyłania się z całego tego smutku" - wyznała była modelka.
Małżonka emerytowanego aktora podzieliła się tymczasem kolejnym spostrzeżeniem dotyczącym opieki nad ciężko chorym mężem. W artykule opublikowanym na łamach "Sunday Paper" Heming Willis wyznała, że doskwierają jej wyrzuty sumienia. Zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że jako żona majętnego gwiazdora Hollywood, pod względem finansowym jest na bardzo uprzywilejowanej pozycji.
"Walczę z poczuciem winy wiedząc, że mam zasoby, których nie mają inni. Kiedy mogę wyjść na spacer, by oczyścić umysł, mam świadomość, że nie wszyscy partnerzy osób chorych na demencję, którzy się nimi opiekują, mają taką możliwość. Gdy moje słowa na temat podróży naszej rodziny przykuwają uwagę prasy, wiem, że istnieją tysiące nieopowiedzianych i nieusłyszanych historii, a każda z nich zasługuje na współczucie i troskę. Chcę, żebyście wiedzieli, że gdy słucham opowieści innych rodzin dotkniętych demencją, w tej historii odbija się echem nasza historia żalu, straty i ogromnego smutku. To dla mnie niesamowicie ważne, aby być adwokatką tych, którzy nie mają zasobów, energii i czasu, by być adwokatem we własnej sprawie" - napisała Heming Willis.
Żona aktora podkreśliła, że wspieranie osób znajdujących się w podobnie trudnym położeniu stało się jej życiową misją. "Odnalezienie tego nowego celu w życiu, jakim jest wykorzystywanie blasku reflektorów do pomagania innym i wzmacniania ich pozycji, mnie samej także dało nadzieję. Tak jak to, że nasza rodzina potrafi odnajdywać radość w małych rzeczach, celebrować każdą chwilę, jaką ma nam do zaoferowania życie" - zaznaczyła małżonka Willisa.