Reklama

Zoe Saldana rozczarowana "Piratami z Karaibów". "Nigdy więcej tego nie zrobię"

Jest jedyną aktorką na świecie, która ma na koncie role w trzech najbardziej kasowych filmach w historii: "Avatar", "Avengers: Koniec gry" i "Avatar: Istota wody"! Ma zresztą świetną rękę do projektów odnoszących finansowe sukcesy, o czym świadczą również jej kreacje w seriach "Star Trek", "Piraci z Karaibów" czy "Strażnicy Galaktyki". W najnowszej rozmowie Zoe Saldana w gorzkich słowach opowiedziała jednak o pracy na planie filmu "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły".

Jest jedyną aktorką na świecie, która ma na koncie role w trzech najbardziej kasowych filmach w historii: "Avatar", "Avengers: Koniec gry" i "Avatar: Istota wody"! Ma zresztą świetną rękę do projektów odnoszących finansowe sukcesy, o czym świadczą również jej kreacje w seriach "Star Trek", "Piraci z Karaibów" czy "Strażnicy Galaktyki". W najnowszej rozmowie Zoe Saldana w gorzkich słowach opowiedziała jednak o pracy na planie filmu "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły".
Johnny Depp i Zoe Saldana w filmie "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły" /Image Capital Pictures / Film Stills /Agencja FORUM

"Miałam niezbyt dobre doświadczenia [z pracy na planie 'Piratów z Karaibów'] z powodu złej produkcji. Jerry Bruckheimer [producent filmu] wie o tym, rozmawialiśmy na ten temat. Myślę, że przeczytał gdzieś o tym, jak bardzo czułam się pozbawiona komfortu i rozczarowana, i po latach przeprosił, co, muszę przyznać, było honorowe z jego strony" - Zoe Saldana opowiedziała w rozmowie z BBC Radio 1.

Aktorka dodała, że nieprzyjemne doświadczenia z planu "Piratów z Karaibów" sprawiły, że uznała, iż nigdy więcej nie chce tego robić.

Reklama

Kolejną rolą w jej filmografii był występ w "Terminalu" Stevena Spielberga, w którym partnerowała na ekranie Tomwi Hanksowi. "Było to spełnienie marzeń" - podkreśliła aktorka.

Zoe Saldana: Najbardziej kasowa aktorka w historii

Saldana wkroczyła do hollywoodzkiej pierwszej ligi aktorskiej dopiero po roli w "Avatarze" Jamesa Camerona u boku Sama Worthingtona.

Kolejna rola, którą Saldana potwierdziła swoją przynależność do aktorskiej czołówki, to występ w "Strażnikach Galaktyki" (2014) Jamesa Gunna. W ekranizacji komiksu Marvela wcieliła się w jedyną kobietę w tytułowej drużynie - byłą zabójczynię i adoptowaną córkę Thanosa, który wybił całą jej rasę. Swoją kreację powtórzyła w "Strażnikach Galaktyki 2" (2017), "Strażnikach Galaktyki 3" (2023) oraz w dwóch częściach serii "Avengers": "Wojna bez granic" (2017) oraz "Koniec gry" (2019).

Pod koniec 2022 roku do kin trafiła zaś kontynuacja "Avatara" - "Istota wody".

Mimo występów w najbardziej kasowych produkcjach w historii, aktorka nie czuje się jednak spełniona, bo brakuje jej bardziej ambitnych projektów.

"Czuję, że przez ostatnie dziesięć lat mojego życia utknęłam. Utknęłam, kręcąc franczyzy. Jestem bardzo wdzięczna za możliwości, które dzięki nim otrzymałam. Za pracę ze wspaniałymi reżyserami, za możliwość poznania innych aktorów, których teraz uważam za przyjaciół oraz za to, że zagrałam postaci kochane przez widzów, a w szczególności dzieci. Ale utknęłam artystycznie, nie mogąc rozwijać swojego warsztatu, nie mogąc rozwijać samej siebie poprzez stawianie czoła wyzwaniom, jakie niosą różne role w różnych gatunkach filmowych" - powiedziała w rozmowie z portalem "Women’s Wear Daily".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zoe Saldana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama