Znany aktor znalazł sposób na to, aby zaprzyjaźnić się z Tomem Cruise'em
Odkąd brytyjski komik Simon Pegg dołączył do obsady trzeciej części "Mission Impossible", udało mu się zaprzyjaźnić z gwiazdą kultowej serii. W niedawnej audycji dla radia BBC, Pegg z rozbawieniem przyznał, że różni ich wiele. Chociażby podejście do sławy czy poglądy. Tyle że o tych drugich filmowy Benji Dunn po prostu nie rozmawia ze swoim przyjacielem. I to czyni ich relację dużo łatwiejszą.
"Gdy spotykasz osobę, a nie mit, w który obrosła, to zupełnie inne doświadczenie" - stwierdził Simon Pegg w audycji radiowej BBC "Desert Island Discs". Zapytany o to, jak na planie i poza nim układała się jego relacja z Tomem Cruise'em, dodał, że od początku zawiązała się między nimi nić porozumienia. Komik nie zważał na plotki i spekulacje dotyczące życia osobistego gwiazdora, związków Cruise'a z kościołem scjentologicznym i nigdy nie podjął z nim rozmowy na temat jego prywatnych przekonań. "To nigdy nie miało większego znaczenia. Sądzę, że to nadużyłoby mojego uprzywilejowanego dostępu, który do niego mam" - stwierdził.
Dodał za to, że chętnie żartuje sobie z Cruise'a i jego zamiłowania do sławy. "Często nabijamy się z jego ogromnej popularności i dostępu do rzeczy, które w związku z nią otrzymuje. Gdy kręciliśmy ujęcia w RPA, Tom nagle uznał, że chce pływać z rekinami, no i polecieliśmy helikopterem do miejsca, gdzie nurkowanie z nimi jest możliwe, ot taki dzień w stylu Toma Cruise’a" - opowiedział Pegg, dodając, że dla jego przyjaciela sława jest tym, co go napędza do działania.
"On uwielbia sławę i naprawdę się nią rozkoszuje. To coś, co doskonale zna. Ona dodaje mu energii. Tu się bardzo różnimy, ja jej zupełnie nie doceniam, wręcz uważam ją za coś stresującego i przytłaczającego. Gdybym doświadczał jej w takim stopniu, jak Tom, najpewniej wycofałbym się. Jestem szczęśliwy w tym miejscu, w którym jestem" - wyjaśnił.
Ten ekranowy duet ponownie zagości na dużym ekranie 12 lipca, gdy do kin wejdzie siódma część filmu "Mission Impossible". Już wiadomo, że będzie ona jeszcze bardziej naszpikowana efektami specjalnymi i karkołomnymi popisami kaskaderskimi głównego bohatera.