Znany aktor ostro o nagrodach filmowych
Analitycy przewidują, że Jim Carrey otrzyma w tym roku swoją pierwszą nominację do Emmy za serial komediowy "Kidding". Jednak sam aktor nie jest zainteresowany nagrodami. W wywiadzie dla "Vanity Fair" w ostry sposób powiedział, co myśli o branżowych wyróżnieniach i związaną z nimi kampanią promocyjną.
"Wrzawa wokół nagród jest niepoważna" - powiedział Carrey, gdy rozmawiający z nim dziennikarz przypomniał, że aktor nie był nigdy nominowany do Oscara.
"To wielki r********l..." - gwiazda "The Truman Show" nie przebierała w słowach. "Jeśli opuścisz jakąś kolację, to tracisz jakiekolwiek szanse na nagrodę. Nigdy nie potrafiłem się w to bawić".
"Za każdym razem wszyscy mówią mi o nagrodach, że powinienem być do jakiejś nominowany... No serio?" - kontynuował Carrey. "Powinienem być niezadowolony? Przeżyłem wspaniałe chwile na planie, poznałem fajnych ludzi... To nie wystarczy?"
Stacja Showtime zamówiła już drugi sezon "Kidding". Serial opowiada o aktorze z programów edukacyjnych dla dzieci, który nie daje sobie rady z narastającymi problemami w życiu prywatnym. Carrey otrzymał już za niego nominację do Złotego Globu.
Aktor był wielokrotnie pomijany przez Amerykańską Akademię Sztuki Filmowej. Nie otrzymał nominacji między innymi za role w "The Truman Show", "Człowieku z księżyca" i "Zakochanym bez pamięci".
Carrey był jednym z faworytów do Oscara w 1999 roku, jednak ku zaskoczeniu wielu osób nie otrzymał nominacji. Pojawił się na gali jako prezenter jednej z kategorii technicznych. "Chciałbym podziękować Akademii... Nie, jednak nie" - zażartował wtedy.