Znamy szczegóły sequela kultowego filmu. Czeka nas prawdziwe arcydzieło
W Las Vegas odbył się testowy pokaz "Gladiatora II", po którym pojawiły się pierwsze opinie o filmie. Wszystko wskazuje na to, że Ridley Scott wraca do formy, bo jego nowa produkcja zachwyciła widzów.
"Możliwe, że jest to film jeszcze bardziej wyjątkowy niż pierwsza część. Warto było na niego poczekać" - zapewnił Ridley Scott, promując jakiś czas temu "Gladiatora II". Podobnie jak kultowa produkcja z 2000 roku, sequel również wyróżniał się będzie epickim rozmachem i doskonałymi sekwencjami walk.
O kontynuacji "Gladiatora" głośno jest już od 2018 roku. To właśnie wtedy, wraz z informacją o rozpoczęciu prac nad scenariuszem, zaprezentowano też krótki opis fabuły planowanego filmu. Jego bohaterem jest grany przez Paula Mescala dorosły Lucjusz, siostrzeniec cesarza Kommodusa i wnuk Marka Aureliusza, który pozostaje pod wielkim wpływem męstwa zaprezentowanego przez Maximusa. Mescal zapewniał niedawno, że sequel kultowego filmu, to naprawdę dobrze napisana produkcja, która w godny sposób odda hołd oryginałowi.
W pozostałych rolach w nowym filmie Ridleya Scotta wystąpią: Denzel Washington, Joseph Quinn, Fred Hechinger, a także Connie Nielsen i Derek Jacobi, którzy powtarzają swoje role z "jedynki". Nie powrócą Russell Crowe i Joaquin Phoenix, których bohaterowie zginęli pod koniec "Gladiatora".
Osoby, które widziały film na pokazie testowym, podzieliły się szczegółami jego fabuły. Według nich Lucjusz żyje wraz ze swoim ojczymem, granym przez Pedra Pascala, i jego rodziną. Gdy bohater zostaje wysłany na wojnę, jego żona i przybrana matka zostają zamordowane. Pełen żądzy zemsty Lucjusz udaje się więc do Rzymu, by pomścić ukochanych. Tam musi zmierzyć się z postacią Denzela Washingtona, głównym szwarccharakterem całej historii.
Pierwsi widzowie chwalą kreacje aktorskie Mescala i przede wszystkim wcielającej się w jego matkę Connie Nielsen. Wróżą aktorce nominację do Oscara.
Duże wrażenie zrobiły na nich również sceny walk, zwłaszcza te rozgrywające się w koloseum. Zachwyceni byli przede wszystkim brutalną sekwencją z udziałem małp.
Jakiś czas temu poznaliśmy budżet widowiska i trzeba przyznać, że kwota robi wrażenie. Sequel oscarowej produkcji z 2000 roku będzie kosztował aż 310 milionów dolarów, zostając tym samym jednym z najdroższych obrazów w historii kina.
Pierwotnie film miał kosztować "jedynie" 165 milionów, ale ubiegłoroczne strajki scenarzystów i aktorów opóźniły jego powstanie. Każdy tydzień przestoju na planie miał kosztować aż 600 tysięcy dolarów.
"Sprawy wymknęły się spod kontroli. Nikt tego nie pilnuje" - miał skomentować tę sytuację jeden z pracowników wytwórni Paramount.
Najnowszy film Ridleya Scotta będzie trwał najprawdopodobniej 160 minut. Jego polska premiera została zaplanowana na 22 listopada.