Reklama

Znamy okoliczności wypadku Arkadiusza Tomiaka. Uznany operator miał 55 lat

10 czerwca 2024 roku Arkadiusz Tomiak, wybitny i nagradzany operator filmowy, zginął w wypadku samochodowym. Miał 55 lat. Polsat News podał szczegóły tragicznego wydarzenia.

Do wypadku doszło na drodze 240 między Lubiewicami i Bysławem w województwie kujawsko-pomorskim. Tomiak zginął w drodze na festiwal Młodzi i Film, który odbywa się w Koszalinie. "Wczoraj odszedł nasz przyjaciel i mentor. Wybitny operator filmowy i autorytet studentów. Piękny człowiek. Nasz człowiek. Jesteśmy w rozpaczy" - napisano w mediach społecznościowych koszalińskiej imprezy.

Przyczyny wypadku Arkadiusza Tomiaka

Według prokuratury do wypadku doszło, gdy jadący w sznurze samochodów 24-letni kierowca BMW zdecydował się wyprzedzić znajdujące się przed nim pojazdy. Niestety, nie upewnił się, czy może bezpiecznie dokonać tego manewru. W dodatku jechał z nadmierną prędkością.

Reklama

"Dopiero będąc na przeciwnym pasie, zorientował się, że z naprzeciwka jedzie ciężarówka. Próbował schować się na prawym pasie i wtedy uderzył o Toyotę i wypchnął ją wprost pod ciężarówkę" - mówiła dla Polsatnews.pl prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prokuratury w Bydgoszczy. Toyotą kierował Tomiak. W wyniku zderzenia z ciężarówką zginał na miejscu. 

24-letni kierowca BMW został zatrzymany po tragedii. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Według ustaleń policji nie zastosował się do zasad ruchu drogowego oraz znacznie przekroczył prędkość. Jak przekazała Adamska-Okońska, kierowcy BMW "przedstawiono zarzut umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym". Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Do rozpoczęcia rozprawy pozostanie on w areszcie.

Arkadiusz Tomiak: Legenda polskiego kina

Wybitny polski autor zdjęć urodził się 20 lutego 1968 roku. W 1995 roku ukończył studia na Wydziale Operatorskim PWSFTViT w Łodzi.

Karierę zawodową rozpoczął, pracując na planie filmów Jana Jakuba Kolskiego: "Cudowne miejsce", "Grający z talerza" i "Szabla od komendanta". Jako autor zdjęć zadebiutował w 1997 roku w filmie "Przystań" w reżyserii Jana Hryniaka.

Był dwukrotnym laureatem nagrody za najlepsze zdjęcia na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2000 roku doceniono go za "Daleko od okna", a sześć lat później za "Statystów" i "Palimpsest". Ponadto dwukrotnie nagrodzono go Polską Nagrodą Filmową — Orły. W 2013 roku za "Obławę", a trzy lata później za "Karbalę".

Był również autorem zdjęć do takich filmów, jak "Cisza", "Symetria", "Jasne błękitne okna", "Zero", "Enen", "Mistyfikacja", "Daas", "Dziewczyna z szafy", "Fotograf", "Legiony", "Czarny mercedes" czy "Raport Pileckiego".

Jego ostatnim filmem była "Pani od polskiego" w reżyserii Radosława Piwowarskiego, która niebawem ujrzy światło dzienne.

Ludzie kina żegnają Arkadiusza Tomiaka

"Pamiętam wszystko. Jak kładłeś się z poduszkami na głowie i mówiłeś: 'Chwileczkę, zaraz wymyślę'. Pamiętam nasze wakacje, Twoje dostawy węgorza i serdeczność. I światło w Twoich filmach. I oczach. Agnieszko, Dziewczynki... nie ma słów. Zostało światło" - tak pożegnała Arkadiusza Tomiaka reżyserka i scenarzystka Joanna Kos-Krauze.

"Nie mam słów" - napisał Borys Szyc. "Potworny smutek" - dodała Karolina Gruszka. "Brak słów. Debiutowaliśmy razem" - przypomniała Maja Ostaszewska. "Nie mogę się otrząsnąć. Tak bardzo mi przykro" - zapewniła Jowita Budnik. "Straszna wiadomość. Współczuję bliskim" - przyznała Magdalena Łazarkiewicz. "Szok i straszny smutek" - zanotowała Kasia Adamik.

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Arkadiusz Tomiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy