Reklama

Zmarła reżyserka filmowa Barbara Sass

Reżyserka i scenarzystka Barbara Sass, autorka filmów "Krzyk", "Dziewczęta z Nowolipek", "Pokuszenie", "W imieniu diabła", "Bez miłości", zmarła w czwartek, 2 kwietnia, w Warszawie w wieku 78 lat.

Informacja pojawiał się na stronie Filmpolski.pl, którą prowadzi łódzka szkoła filmowa.

Barbara Sass (ur. 14 października 1936 r. w Łodzi) była absolwentką tej uczelni - w 1958 r. ukończyła w łódzkiej filmówce studia reżyserskie.

Jest nazywana mistrzynią portretowania kobiet, najważniejszą przedstawicielką nurtu kina kobiecego w filmie polskim.

Jeden z jej pierwszych filmów nosi tytuł "Dziewczyna i gołębie" (1973). Za kanwę scenariusza posłużyło opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza. W obsadzie znaleźli się m.in. Jadwiga Jankowska-Cieślak i Andrzej Seweryn.

W 1980 r. Sass, na podstawie własnego scenariusza, zrealizowała film "Bez miłości", za który zdobyła nagrody na festiwalach w Gdańsku i niemieckim Mannheim. Główna bohaterka, grana przez Dorotę Stalińską Ewa Bracka, młoda dziennikarka z popołudniowej gazety, pragnie zrobić szybką karierę, "żyć jak najlepiej i za wszelką cenę". Jednocześnie dowiadujemy się, że kilka lat wcześniej podczas pobytu w Rzymie przeżyła wielką miłość oraz wielkie rozczarowanie.

Reklama

Dwa lata później Sass wyreżyserowała "Krzyk", w którym główną rolę - Marianny, młodej złodziejki z warszawskiej Pragi - także zagrała Stalińska, przez wiele lat ulubiona aktorka Sass. Film "mocny, mroczny, pełen napięcia, sensacyjny w sposobie prowadzenia narracji i zarazem bardzo emocjonalnym w tonie"; "subtelnie wycieniowany psychologicznie portret wulgarnej dziewczyny z marginesu, przebojowej i silnej w realiach półświatka, lecz zdumiewająco bezbronnej i zagubionej w świecie ludzi 'normalnych', nie skażonych przestępczą przeszłością ani wychowaniem w patologicznej rodzinie" - opisuje tę historię łódzka szkoła.


"Krzyk" został uhonorowany Nagrodą CAALA na festiwalu w San Sebastian oraz Grand Prix na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych (za "oryginalne ujęcie trudnego społecznego problemu współczesnej młodzieży ze środowisk moralnie zagrożonych i przedstawienie go w atrakcyjnej formie artystycznej").

W 1985 r. Sass, na podstawie powieści Poli Gojawiczyńskiej, wyreżyserowała "Dziewczęta z Nowolipek" z Marią Ciunelis, Ewą Kasprzyk, Krzysztofem Kolbergerem i Janem Nowickim w obsadzie.

Do najbardziej znanych filmów Sass należy również "Pokuszenie" z 1995 r., uhonorowane Grand Prix na Festiwalu Filmów Telewizyjnych w Tokio i nagrodą krytyków FIPRESCI w Karlowych Warach (z uzasadnieniem: "za finezyjne przedstawienie zakazanej miłości w trudnym, politycznym kontekście lat 50. w Polsce"). To historia o zakonnicy, wewnętrznie rozdartej między beznadziejną miłością do duchownego, ślubowaniem wyłącznego poświęcenia się Bogu oraz pragnieniem zemsty.

Inne tytuły w reżyserskim dorobku Sass to m.in.: "W klatce" (1988), "Historia niemoralna" (1990), "Pajęczarki" (1993), "Jak narkotyk" (1999).

Ostatni film Barbary Sass, z 2011 roku, thriller inspirowany prawdziwymi wydarzeniami - losem sióstr betanek z Kazimierza Dolnego, nosi tytuł "W imieniu diabła".

"Tworzyła nowy model kina; realizowała feministyczne filmy, w których rozgrywającą była kobieta" - powiedział o zmarłej w czwartek Barbarze Sass krytyk, wykładowca w łódzkiej filmówce Łukasz Maciejewski. Zaznaczył, że jeszcze niedawno reżyserka "była pełna planów".

"Pamiętam też, jak trzy lata temu spotkaliśmy się na Festiwalu Filmowym w Cottbus w Niemczech. Byłem tam jako dziennikarz, a Barbara Sass prezentowała swój najnowszy film 'W imieniu diabła'. W Cottbus była zdumiona tym, jak bardzo jest tam doceniana, jak ważne jest jej kino dla Niemców, dla Europy" - opowiadał Maciejewski.

To, co Sass "pokazała w swoich pierwszych ważnych filmach, z udziałem aktorki Doroty Stalińskiej, to był w gruncie rzeczy nowy model kina" - wspominał Maciejewski.

"W czasach, gdy kobiet-reżyserów nie tylko w Europie, ale w ogóle na świecie było mało, Sass zaczęła tworzyć kino społeczne, obyczajowe, opowiadane z perspektywy kobiecej. Inne reżyserki w Polsce kręciły głównie filmy dla widowni dziecięcej. Tymczasem Sass robiła ostre, feministyczne filmy, w których to kobieta była główną rozgrywającą" - powiedział.


"Typ bohaterki, figura, jaką stworzyła Stalińska w filmach Sass - ze swoją gwałtownością, temperamentem - była modelem, który porównywałbym do startu Krystyny Jandy w 'Człowieku z marmuru'" - mówił Maciejewski.

"Pamiętam spostrzeżenie Agnieszki Osieckiej z albumu 'Fotonostalgia', w którym pisała o Stalińskiej, że kiedy zobaczyła ją w wyreżyserowanym przez Sass 'Krzyku', pierwszym, co pomyślała, było, że nie ma takich kobiet. Że to jakiś sztuczny twór, że takie 'baby' po prostu nie istnieją" - opowiadał. "Potem Osiecka miała okazję odwiedzić pewne rejony w Warszawy, załatwiając jakieś sprawy i - zobaczyła właśnie takie dziewczyny. Brutalne, obcesowe, ale, a to jest bardzo ważne w tym portrecie, który dla kina stworzyła Sass, w gruncie rzeczy bardzo wrażliwe".

"Sama Barbara Sass - a ja osobiście się z nią zgadzam, uwielbiam te filmy - w całej swojej twórczości najbardziej ceniła dyptyk na podstawie powieści Poli Gojawiczyńskiej, czyli 'Dziewczęta z Nowolipek' i 'Rajską jabłoń'" - zwrócił uwagę Maciejewski. To niezwykle udane adaptacje literatury - podkreślił. "Nawet być może ciekawsze od samych książek, chociaż mówimy o literaturze wybitnej". Sass udało się odtworzyć w tych filmach atmosferę oraz reguły gry rządzące w przedwojennej Warszawie - opowiadał krytyk.

Maciejewski zaznaczył, że Barbara Sass to nazwisko niezwykle istotne w przebiegu zawodowych karier wielu znanych polskich aktorek. "Była opiekunką, powiedziałbym, co piątej" - przypomniał. "Odkryła nie tylko Dorotę Stalińską. Także - między innymi - Magdalenę Cielecką. Zatrudniła ją jako studentkę lub tuż po studiach i obsadziła w swoim filmie 'Pokuszenie' o zakonnicy uwikłanej w relację z księdzem. Kreacja w 'Pokuszeniu' jest do dziś najlepszą rolą Cieleckiej. Ja uważam, że 'Pokuszenie' to jeden z najlepszych polskich filmów, a na pewno najlepszy w dorobku Sass. Później Cielecka zagrała w jeszcze u Sass w filmie 'Jak narkotyk'" - przypomniał.

"Bardzo zabolała mnie wiadomość o śmierci Barbary Sass. Jeszcze nie tak dawno temu rozmawiałem z reżyserką. Była pełna planów. A zaledwie kilka miesięcy temu w Teatrze Dramatycznym w Warszawie zrealizowała jedno ze swoich najlepszych przedstawień, 'Bez wyjścia' na podstawie Jeana Paula Sartre'a. Świetny spektakl" - wspominał Maciejewski.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Barbara Sass-Zdort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy