Złote Maliny: "365 dni" z nagrodą za najgorszy scenariusz
Scenariusz do filmu "365 dni" autorstwa Tomasza Klimali, Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa został nagrodzony Złotą Maliną. Dziś poznaliśmy laureatów najsłynniejszych filmowych anty-nagród.
Dostępny na Netflixie film "365 dni" na podstawie powieści Blanki Lipińskiej otrzymał aż sześć nominacji do tegorocznych Złotych Malin.
Film opowiadający o burzliwej relacji między włoskim mafiozem a Polką nominowano w kategoriach: najgorszy film, najgorszy reżyser (duet Barbara Białowąs i Tomasz Mandes), najgorszy aktor (Michele Morrone), najgorsza aktorka (Anna-Maria Sieklucka), najgorszy scenariusz (Tomasz Klimala, Blanka Lipińska, Tomasz Mandes) i najgorszy remake, kopia lub sequel (jako nieudana kopia/remake "50 twarzy Greya").
Rekordowe sześć nominacji "365 dni" zamieniło na jedną statuetkę - za najgorszy scenariusz (którego autorami jest tercet: Tomasz Klimala, Barbara Białowąs i Tomasz Mandes). To jednak pierwszy przypadek w historii, by polska produkcja otrzymała Złotą Malinę.
Najwięcej Złotych Malin przypadło w tym roku reżyserskiemu debiutowi wokalistki Sii "Music". Produkcja uhonorowana została trzema statuetkami: dla najgorszego reżysera (Sia), najgorszej aktorki (Kate Hudson) i najgorszej aktorki drugoplanowej (Maddie Ziegler).
Film był krytykowany za budzące kontrowersje sceny przemocy wobec osób ze spektrum autyzmu.
- Niezależnie od intencji twórców, ogląda się je z ciężkim sercem - zwłaszcza, gdy zostają usprawiedliwione w jednym krótkim zdaniu. To już jednak tylko wisienka na tym przesłodzonym, lukrowym torcie. Koniec końców "Music" może okazać się wartością jedynie dla fanów muzycznego talentu Sii. Tak, skomponowane do filmu piosenki są skoczne, rytmiczne i przyjemne dla ucha, a ułożone do nich choreografie potrafią bawić. Lepiej by jednak było - i dla samej wokalistki, i dla nas, gdyby całą fabularną warstwę "Music" z tej dziwacznej konstrukcji wyrzucić. Osoby z autyzmem zdecydowanie zasłużyły na lepszą reprezentację na dużym ekranie - pisał recenzent Interii.
Dwie Złote Maliny trafiły do... Rudy'ego Giulianiego za jego występ w "Kolejnym filmie o Boracie".
Przypomnijmy, że najbardziej dyskutowaną sceną obrazu była ta, w której pokazano nagrania zarejestrowane w jednym z pokojów hotelowych. Obecny w niej były burmistrz Nowego Jorku i prawnik Donalda Trumpa, Rudy Giuliani, miał napastować kazachską dziennikarkę, a prywatnie córkę filmowego Borata graną przez Marię Bakalovą.
Za swój występ Giuliani zgarnął Złotą Malinę dla najgorszego aktora drugoplanowego. Były burmistrz Nowego Jorku triumfował także w kategorii "najgorszy ekranowy duet" (wspólnie ze swym... rozporkiem).
Najważniejsza Złota Malina - dla najgorszego filmu roku - trafiła jednak do twórców dokumentu "Absolute Proof", sugerujących, że za wynikami wyborów prezydenckich w USA w 2020 roku stał chiński cyberatak. Występujący w nim Mike Lindell otrzymał zaś tytuł najgorszego aktora.
W kategorii najgorszy remake, kopia lub sequel triumfował film "Doktor Dolittle" z Robertem Downeyem Jr.
Specjalną nagrodę "Salut środkowego palca" przyznano całemu rokowi 2020.
Złote Maliny przyznawane są na dzień przed Oscarami - nagrodami amerykańskiej Akademii Filmowej. Zdobywców "wyróżnień" wyłoniono w głosowaniu internetowym ok. 1000 członków Fundacji Nagród Złotych Malin z 27 krajów