Zimowa komedia powraca! To jedna z uwielbianych serii Polaków
4 listopada obyła się uroczysta premiera kolejnej odsłony świątecznego hitu - "Listy do M. Pożegnania i powroty". Co o udziale w produkcji mówili aktorzy podczas tego wyjątkowego wydarzenia? To może być jedna z najlepszych części serii!
Pierwsza część "Listów do M." zadebiutowała w 2011 roku i okazała się być wielkim przebojem. Każda kolejna odsłona serii cieszyła się coraz większą popularnością i przyciągała do kina miliony fanów. O tym jak rosło zainteresowanie tą kultową serią, najlepiej świadczą imponujące wyniki box office. Przykładowo "Listy do M." zobaczyło w kinach 2 560 734 widzów, "Listy do M. 2" - 2 969 302 widzów, a "Listy do M. 3" aż 3 013 981 widzów.
Każdą ze zrealizowanych do tej pory część można zobaczyć na platformie Max. Szósta odsłona serii, zatytułowana "Listy do M. Pożegnania i powroty", już za kilka dni trafi na wielki ekran.
"Kolejna wspaniała odsłona 'Listów do M.'. Jestem zachwycona. Od razu mi się przypomina ten świąteczny czas, do którego za chwilę będziemy się przygotowywać" - zachwalała podczas uroczystej premiery aktorka Daria Widawska.
"Dziś się wielokrotnie uśmiałam i wzruszyłam. To bardzo miła otulina dla serca przed świętami" - dodała Paulina Gałązka.
Na premierze produkcji pojawił się także Tomasz Karolak. W rozmowie dla TVN24 skomentował obecność w fabule szóstej odsłony "Listów do M." nowego pokolenia Mikołajów. Jeden z nich grany jest przez Kiryła Pietruczuka, uwielbianego za rolę w serialu "1670":
"Ileż można biegać po Warszawie w stroju Mikołaja? Mam 53 lata i już zmiana by się przydała. [...] Kirył Pietruczuk jest takim aktorem, fantastycznym, świetnym 27-latkiem, który rozpoczął swoje uczestnictwo w tak zwanym showbiznesie bardzo dobrymi rolami, wysoko ocenianymi i zdaje mi się, że jest pojętnym uczniem".
Za reżyserię produkcji odpowiada Łukasz Jaworski, a napisaniem scenariusza zajął się duet Marcin Baczyński i Mariusz Kuczewski.
"Listy do M. Pożegnania i powroty" pojawią się w repertuarze kin już 7 listopada.
Zobacz też: Ameryka wybiera prezydenta. Kogo popierają gwiazdy Hollywood?