Reklama

Zellweger: Szczupła Bridget

Renée Zellweger ("Dziennik Bridget Jones", "Chicago") nie jest już tak pewna, jak kiedyś, że zagra w kolejnej, już trzeciej części przygód Bridget Jones. Aktorka obawia się, że przybieranie na wadze, niezbędne do wcielania się w zwariowaną Brytyjkę, źle wpływa na jej zdrowie.

Renée Zellweger skończyła niedawno pracę nad filmem "Bridget Jones: W pogoni za rozumem", kontynuacją pierwszej części przygód ekscentrycznej Bridget.

Teraz próbuje "zrzucić" zbędne kilogramy, ponieważ aby zagrać przysadzistą bohaterkę, musiała sporo przytyć.

Na obawy aktorki, co do stanu jej zdrowia, miał wpływ przede wszystkim obejrzany przez nią film autorstwa Morgana Spurlocka "Super Size Me".

W dokumencie tym reżyser wciela się w postać człowieka, który przez miesiąc, dzień w dzień, żywi się jedzeniem serwowanym przez sieć McDonald's.

Reklama

Spurlock pozostawał podczas kręcenia filmu pod stałą opieką lekarską, a celem filmu miało być udowodnienie, że jedzenie typu "fast food" jest szkodliwe.

Renée Zellweger jest także niezadowolona z faktu, że media za bardzo skupiają się na jej "wagowych" przygotowaniach do roli Bridget, a mniej mówią o samym filmie.

"Trochę smuci mnie to, że tak mało mówi się o filmie, czy postaci, w którą się wcieliłam. Bridget to nie tylko moje tycie. Film jest opowieścią o człowieczeństwie bohaterki, o jej cudownym i nietypowym charakterze" - mówi aktorka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aktorka | film | Renée Zellweger | jones | Bridget Jones
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy