"Żeby nie było śladów": Tomasz Ziętek na plakacie filmu Jana P. Matuszyńskiego
W sieci zadebiutował właśnie plakat filmu „Żeby nie było śladów”, a na nim odtwórca głównej roli – Tomasz Ziętek, wschodząca gwiazda polskiego kina. Role młodego aktora od lat hipnotyzują publiczność. W „Cichej nocy” skradł drugi plan rolą niepokornego Pawła. Nie inaczej było w „Bożym Ciele”, gdzie jego Pinczer elektryzował ekran tłumioną agresją i młodzieńczym testosteronem. Dał się również poznać szerokiej publiczności rolami w „Demonie”, „Carte Blanche” czy „ Body/Ciało”.
Tomasz Ziętek jest dziś jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów młodego pokolenia - tylko w tym roku pojawił się w głównych rolach w aż trzech produkcjach, w tym właśnie w "Żeby nie było śladów", czyli jednym z najbardziej oczekiwanych tytułów 2021 roku. Film będzie miał swoją światową premierę na jednej z najważniejszych imprez branżowych - 78. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, gdzie w Konkursie Głównym powalczy o prestiżową statuetkę Złotego Lwa. Za reżyserię odpowiedzialny jest Jan P. Matuszyński, twórca obsypanej nagrodami "Ostatniej Rodziny" i świetnie przyjętego serialu "Król".
Premiera kinowa "Żeby nie było śladów" już 24 września.
Rutynowe zatrzymanie w centrum Warszawy, które zakończyło się tragedią. Zbrodnia, która poruszyła cały naród. W maju 1983 roku władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zaangażowały cały swój aparat państwowy - Służbę Bezpieczeństwa, milicję, media, prokuraturę i sądy, aby za wszelką cenę i w majestacie prawa uchronić winnych śmierci Grzegorza Przemyka od jakichkolwiek konsekwencji.
Film fabularny "Żeby nie było śladów" oparty jest o wątki zawarte w bestsellerowym, nagrodzonym Literacką Nagrodą NIKE reportażu Cezarego Łazarewicza "Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka". Reżyserem jest Jan P. Matuszyński - twórca obsypanej na całym świecie nagrodami "Ostatniej Rodziny" i serialu "Król", a za produkcję odpowiada Aurum Film - Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham, producenci nominowanego do Oscara "Bożego Ciała".
Autorką scenariusza do filmu "Żeby nie było śladów" jest Kaja Krawczyk-Wnuk. W projekcie wzięli udział również stale współpracujący z Janem P. Matuszyńskim twórcy, m.in. operator Kacper Fertacz ("Ostatnia Rodzina", "Król", "Hardkor Disko") oraz montażysta Przemysław Chruścielewski ("Boże Ciało", "Ostatnia Rodzina", "Król"). Muzykę do filmu skomponował Ibrahim Maalouf. Za dźwięk odpowiedzialni byli Kacper Habisiak, Sébastien Crueghe i Jarosław Bajdowski, za kostiumy Małgorzata Zacharska, a za charakteryzację Pola Guźlińska. Scenografię przygotował Paweł Jarzębski.
W filmie zobaczymy plejadę gwiazd polskiego kina, a główne role zagrają Tomasz Ziętek i Sandra Korzeniak oraz Mateusz Górski jako Grzegorz Przemyk. Ponadto w filmie wystąpią m.in. Jacek Braciak, Agnieszka Grochowska, Robert Więckiewicz, Tomasz Kot, Aleksandra Konieczna, Sebastian Pawlak, Adam Bobik, Andrzej Chyra, Michał Żurawski, Rafał Maćkowiak i Dariusz Chojnacki. Reżyserem castingu jest Piotr Bartuszek.
Film jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz francuskie ARTE, a koproducentami są CANAL+ Polska, Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy, a także zagraniczni partnerzy - Les Contes Modernes (Francja) i Background Films (Czechy). Zagranicznym agentem sprzedaży filmu jest New Europe Film Sales.
Polska, 1983 roku. W kraju wciąż obowiązuje, mimo zawieszenia, wprowadzony przez komunistyczne władze stan wojenny, mający na celu zduszenie solidarnościowej opozycji. 12 maja Grzegorz Przemyk, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, zostaje zatrzymany i ciężko pobity przez patrol milicyjny. Przemyk umiera po dwóch dniach agonii. Jedynym świadkiem śmiertelnego pobicia jest jeden z kolegów Grzegorza, Jurek Popiel, który decyduje się walczyć o sprawiedliwość i złożyć obciążające milicjantów zeznania. Początkowo aparat państwowy, w tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, bagatelizuje sprawę. Jednak gdy ponad 20 tysięcy ludzi przemaszeruje przez ulice Warszawy za trumną Przemyka, władza decyduje się użyć wszelkich narzędzi przeciwko świadkowi i matce zmarłego, aby ich skompromitować i zapobiec złożeniu przez Jurka zeznań w sądzie.
Rozpoczyna się, nadzorowana osobiście przez Ministra Spraw Wewnętrznych, generała Czesława Kiszczaka, operacja "Junior", której głównym celem jest powstrzymanie Jurka przed ujawnieniem prawdy oraz zrzucenie winy na sanitariuszy, którzy wieźli Przemyka po pobiciu na pogotowie. Armia esbeków zaczyna śledzić Jurka i jego rodziców, inwigilując ich życie prywatne 24 godziny na dobę, zaś media i prokuratura są kierowane i naciskane przez władzę, aby do opinii publicznej trafiały tylko "właściwe" komunikaty. Z kolei Barbara Sadowska nie traci nadziei na sprawiedliwość, a przedstawiciele władzy państwowej i specjalna grupa śledczych prowadzą kolejne narady, jak ukręcić łeb sprawie Przemyka...