"Zdrajca": Takiego filmu o włoskiej mafii jeszcze nie było
Już 13 marca do polskich kin trafi film "Zdrajca" w reżyserii wybitnego włoskiego twórcy Marco Bellocchio. Epicki, niejednoznaczny, trzymający w napięciu, "Zdrajca" to film o mafii, jakiego jeszcze nie było. Prezentowany w Konkursie Głównym Festiwalu Filmowego w Cannes 2019, został przyjęty kilkunastominutową owacją na stojąco.
Na przestrzeni lat powstała niezliczona ilość filmów i seriali dotyczących mafii, szczególnie tej, która narodziła się we Włoszech. O układach i zbrodniach w kręgach mafiozów opowiadał m.in. Martin Scorsese ("Chłopcy z ferajny"), Francis Ford Coppola (trylogia "Ojca chrzestnego"), Michael Cimino ("Sycylijczyk"), Matteo Garrone ("Gomorra"), czy twórcy "Rodziny Soprano".
W "Zdrajcy" Bellocchio burzy romantyczny, wygładzony obraz mafijnych bossów, znany z amerykańskich filmów. Przedstawia historię jednego człowieka, Tommaso Buscetty, który przeciwstawia się swojej przestępczej rodzinie w imię własnych ideałów. Na pokazie filmu w Toronto Pierfrancesco Favino, który w "Zdrajcy" wciela się w główną rolę, wspominał, że film jest autentycznym przedstawieniem działań sycylijskiej mafii tzw. Cosa Nostry. "To, co zobaczycie na ekranie, wydarzyło się naprawdę. 'Zdrajca' jest jednym z niewielu filmów, który przedstawia mafię dokładnie taką, jaka była. To nie tylko film z gatunku tych gangsterskich, ale wielkie dzieło o naszej włoskiej historii" - mówił Favino.
"My, Włosi, mamy zakorzenione w pamięci wielkie amerykańskie filmy o mafii. 'Zdrajca' to film o Cosa Nostrze, ale opowiedziany oczami jednego człowieka. W teorii jest to film fabularny, ale bardzo dbałem o to, aby był jak najbliższy prawdy, prawie faktograficzny. Dzięki temu, że Buscetta ukrywał się Stanach Zjednoczonych, mam wrażenie, że jest to włoska historia z elementami wielkiego kina gangsterskiego z USA. 'Zdrajca' nie jest historią całej mafii spod znaku Cosa Nostry. Tak naprawdę to opowieść o jednym, wpływowym człowieku. Tomasso Buscetta to mężczyzna zmienny i w ciągłym ruchu, zarówno w życiu, jak i w relacjach międzyludzkich. Jest nieprzeciętnie inteligentny, czarujący, skuteczny. Naturalnie wzbudza w innych szacunek - jest lojalny wobec Cosa Nostry, jednocześnie zaś wierny swoim ideałom i gotów podważyć autorytet mafijnych bossów" - dodaje reżyser Marco Bellocchio.
Na przełomie lat 70. i 80. XX wieku Buscetta mierzył się z rosnącym w siłę klanem Corleone (tzw. "Corleonesi"), na czele z nieustępliwym Salvatore "Toto" Riiną. Nowa grupa w szeregach Cosa Nostry za nic miała mafijne zasady i prawa - mordowali nie tylko mężczyzn, ale również kobiety i dzieci. Dla Buscetty mafia w takim wydaniu nie miała prawa istnieć, postanowił więc wyrzec się swojej mafijnej rodziny. Jednak gdy wkrótce przekonał się, że od Cosa Nostry nie ma ucieczki, postanowił złamać zmowę milczenia. "Nasza sprawa" (la cosa nostra) ostatecznie przestała być zgodna z jego ideałami. Z pomocą sędziego Falcone, Buscetta swoimi zeznaniami doprowadził do skazania 362 przywódców przestępczej organizacji.
"Zdrada to motyw, który pojawiał się w kinie wielokrotnie, może dlatego, że skłania nas do refleksji. Czy człowiek jest zdolny do głębokiej przemiany? Czy zmiana jest procesem, który ma nas uzdrowić? Czy Buscetta, który przez całe swoje życie odmawiał nazywania go "informatorem", sam poddał się temu procesowi, aby stać się nowym człowiekiem? Czy tak naprawdę samodzielnie wymierzał sprawiedliwość?" - zastanawia się reżyser.
"Zdrajca" trafi na ekrany polskich kin już 13 marca.