Żart z Johnny'ego Deppa i Amber Heard w filmie akcji? Burza w sieci
Najnowszy film Ryana Goslinga "Kaskader" nie wszedł jeszcze do kin, a już wzbudza kontrowersje. Chodzi o żart, jaki pojawił się w jednej ze scen. O co tu chodzi? Kto poczuł się urażony?
Film "Kaskader" trafi na ekrany kin 3 maja tego roku. Na razie odbyło się kilka pokazów przedpremierowych i część krytyków podzieliło się swoimi wrażeniami w sieci. Okazuje się, że jeden z żartów oburzył sporo osób - rozpętała się burza w internecie. O co chodzi?
Jak donosi magazyn "The Independent", w jednej ze scen bohaterka grana przez Hannah Waddingham wchodzi do zdemolowanej przyczepy i mówi: "To tak, jakby Amber i Johnny tu byli". Jest to wyraźne nawiązanie do "procesu dekady", w którym Johnny Depp oskarżył swoją byłą żonę Amber Heard o to, że kilka lat wcześniej ona oskarżyła go publicznie o stosowanie wobec niej przemocy.
Część widzów uznała, że żart, który pojawił się w "Kaskaderze" jest niestosowny.
"Mamy 2024 rok, a wrzucamy żarty o przemocy domowej do komedii akcji!", "Bardzo zbiło mnie z tropu, gdy oglądałam film", "W 'Kaskaderze' jest żart, który wyśmiewa przemoc, jakiej doświadczyła Amber Heard w związku z Johnnym Deppem. Bojkotujcie ten film" - to tylko niektóre z komentarzy.
"Kaskader" z Ryanem Goslingiem i Emily Blunt w rolach głównych to film oparty na motywach serialu telewizyjnego pod tym samym tytułem. Opowiada historię kaskadera Colta, który rusza na poszukiwanie zaginionego gwiazdora filmowego (w tej roli Aaron Taylor-Johnson), którego niegdyś był dublerem. Blunt wciela się tu w rolę reżyserki i byłej dziewczyny tytułowego kaskadera, Jody Moreno.
Serial, na podstawie którego oparto scenariusz filmu "Kaskader", nadawany był na antenie stacji ABC w latach 1981-86.
Film trafi na ekrany polskich kin 3 maja.