Zapasiewicz: "Wstydziłem się emocji"
Zbigniew Zapasiewicz - jeden z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych. W chwili śmierci, 14. lipca, miał 75 lat. Kilka tygodni przed nią, w maju, udzielił wywiadu magazynowi "Na żywo". Jednego z ostatnich w swoim życiu.
Zbigniew Zapasiewicz niemal przez całe swoje życie był określany jako człowiek zamknięty, skryty, niedostępny.
"Tak jestem postrzegany od lat i przyznaję, że nie mogę tego zrozumieć. Jak głęboko sięgam pamięcią, zawsze byłem nieśmiały. Wręcz wstydziłem się swoich emocji. I to zarówno tych, które towarzyszyły mi w teatrze czy na planie filmu, jak i tych w życiu prywatnym" - wyznał wówczas aktor.
Jego życie prywatne nigdy nie zostało wystawione na sprzedaż, artysta nie miał w zwyczaju opowiadać o swoich osobistych sprawach przed kamerami.
"Wydaje mi się, że to szalenie nudny temat. Ileż razy można odpowiadać na pytanie: 'Dlaczego pan się rozszedł z pierwszą żoną, a jak się układa z drugą?' Swego czasu dziennikarze pastwili się nad faktem, że lubię wypić. Owszem, miałem przygodę z alkoholem, ale to dotyczy bardzo wielu ludzi, choć powody bywają różne. Ja też miałem swoje powody, ale, na Boga, czy mam się z tego publicznie spowiadać, dlatego, że jestem osobą znaną? To jakieś nieporozumienie!" - tłumaczył powody swojego zachowania aktor.
Słynne było jego powodzenie u płci przeciwnej, zawsze otaczały go piękne kobiety.
"Istotnie kocham kobiety, bo bez nich życie byłoby ubogie" - twierdził Zapasiewicz.
I dodał: "Zaś jeśli chodzi o moje powodzenie [u nich - przyp. red.], to przesada lub też dowód sympatii kolegów tudzież koleżanek, które wypowiedziały się w tej kwestii".
Aktor w odróżnieniu od wielu swoich kolegów po fachu nie grywał w serialach.
"Nigdy nie goniłem za popularnością i pieniędzmi. I robiłem wszystko, by uniknąć zaszufladkowania, choć zawsze szukano dla mnie tej szuflady" - mówił z przekonaniem artysta.
Wydawał się być w doskonałej formie, ale zdawał sobie sprawę, że z jego zdrowiem nie wszystko jest w porządku.
"Może tak [dobrze - przyp. red.] wyglądam, jednak aż tak pięknie to nie jest. Dużo by tu mówić, ale nie na tę okoliczność" - nie chciał żalić się ze swoich problemów Zapasiewicz.
Pragnął tylko zdrowia i chciał zrealizować wszystkie projekty, które miał przed sobą. Niestety nie było mu to dane.
Więcej czytaj w magazynie "Na żywo".