Zaorski o polskich Sybirakach
Zakończył się pierwszy etap zdjęć do nowego filmu historycznego pod tytułem "Syberiada polska". Obraz w reżyserii Janusza Zaorskiego będzie opowiadał o jednym z najsmutniejszych epizodów polskiej historii - losach Polaków deportowanych przez radzieckie NKWD na Syberię w 1940 roku.
Podstawą scenariusza, który zgodzili się napisać Michał Komar i Maciej Dutkiewicz, jest znakomita i wielokrotnie nagradzana epicka powieść Zbigniewa Domino - również pod tytułem "Syberiada polska". Autor sam doświadczył losu Sybiraka, stąd sama powieść jest oparta na historycznych, udokumentowanych faktach i materiałach.
Film "Syberiada polska" będzie przede wszystkim opowiadać o dziejach Polaków, dotkniętych przez stalinizm - bezprecedensowymi na taką wielką skalę czystkami etnicznymi. Ale nie tylko. Autorzy z rzadką wrażliwością malują w filmie symbiozę Polaków z ludźmi różnych narodowości, w tym zwłaszcza Żydami polskimi, ale też Ukraińcami, Rosjanami, Buriatami i Czeczenami.
Ich historie przesycone są uniwersalnymi wartościami: braterstwem, współdziałaniem i wspomaganiem się we wspólnym nieszczęściu. W historycznym planie ukazany zostanie wpływ Stalina, Hitlera oraz polityki Anglii i Francji na losy Sybiraków.
Jak opowiada Janusz Zaorski: "Jest poważna szansa, aby film 'Syberiada polska' wpisał się w najważniejszy nurt polskiego kina: nurt filmów o wolności!".
"Dla reżysera taki scenariusz to najwyższy stopień trudności. Cztery pory roku, trzy kraje (Polska, Ukraina, Rosja), dwa kontynenty. Epicki rozmach scenariusza, to wreszcie szansa, żeby reżyserować z 'grającym; pierwszym planem, drugim i trzecim. Przede mną być może największe wyzwanie w mojej dotychczasowej twórczości. Jestem gotów!" - dodaje twórca.
"'Syberiada polska' ze swoją sensacyjną fabułą, pełnymi dramaturgii sylwetkami i uniwersalnymi losami głównych bohaterów daje szansę na zbudowanie ważnej wypowiedzi o losach Polaków i ludzi innych narodowości w czasie strasznym, którego szczególnie dzisiaj zapomnieć nie wolno!" - dodaje producent filmu Mirosław Słowiński.