Reklama

Zagrał największego skandalistę USA. Uważa, że popełnił błąd?

Film Aliego Abbasiego "Wybraniec" już podczas produkcji wywoływał sporo kontrowersji. W dalszym ciągu jest tematem głośnych rozmów. Ostatnio do dyskusji w sprawie nieadekwatnego castingu dołączył jeden z aktorów występujących w filmie - Jeremy Strong. Przyznał, że rozumie oburzenie ze strony widzów.

"Wybraniec": O czym opowiada film?

Kochający zwycięstwa, władzę i wielkie pieniądze, wpływowy adwokat Roy Cohn (Jeremy Strong) trzęsie światem nowojorskich elit. Pewnego dnia spotyka młodego biznesmena Donalda Trumpa (Sebastian Stan), który marzy o zrewolucjonizowaniu rynku nieruchomości. 

Prawnik bierze go pod swoje skrzydła i uczy nowego protegowanego, jak za pomocą wszystkich, nawet najbardziej wyrachowanych, metod grać o najwyższą stawkę i osiągać upragnione cele. Z początku nieporadny i naiwny chłopak szybko okazuje się być pojętnym uczniem, a jego radykalna metamorfoza zaskakuje wszystkich, nawet jego mistrza.

Reklama

"To nie jest film o Donaldzie Trumpie. To jest film o systemie. O tym jak on działa, jak został zbudowany, o zasadach, które nim rządzą" - podkreśla Ali Abbasi, reżyser filmu.

Uderzająco podobny do młodego Donalda Trumpa Sebastian Stan, w swojej kreacji aktorskiej nie skupia się jedynie na fizycznych aspektach, które odtwarza z niezwykłą dbałością. Bezbłędnie udaje mu się uchwycić również niesamowitą przemianę z naiwnego, nieco nieudolnego chłopaka, w prawdziwego rekina biznesu i tyrana, który nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Kroku dotrzymuje mu rewelacyjny Jeremy Strong, którego Roy Cohn przeraża, odpycha i fascynuje jednocześnie. Panom towarzyszy nominowana do Oscara za "Kolejny film o Boracie" Maria Bakalova w roli Ivany Trump.

Dystrybutorem filmu jest M2 Films. Premiera 18 października 2024 roku.

"Wybraniec": Jeremy Strong zabiera stanowisko w sprawie obsadzania roli

Jeremy Strong wtrącił się do trwającego od dawna dyskursu na temat obsadzania heteroseksualnych aktorów w rolach postaci LGBTQ+.

"Chociaż nie uważam, że jest to konieczne myślę, że dobrze byłoby, gdyby nadano temu większą wagę" - przyznał aktor.

Jego wypowiedź ma związek z postacią graną przez niego w filmie Abbasiego. Chociaż nigdy nie zostało to oficjalnie potwierdzone, domyśla się, że Cohn był orientacji homoseksualnej.

"Czuję, że ktokolwiek gra jakąkolwiek rolę, musi traktować te rzeczy tak poważnie, jak traktuje swoje własne życie. To nie jest gra, a ci ludzie, ich zmagania i doświadczenia, które próbujesz oddać, nie są zabawką. Gdybym nie wierzył, że mogę zrozumieć na głębokim poziomie jego udrękę, zamęt i potrzeby, a także rodzaj węzła gordyjskiego, który ma każda postać - szczególnie Roy - gdybym nie wierzył, że mogę to zrozumieć lub połączyć się z tym w sposób wierny, nie zrobiłbym tego. Z pewnością nie robię tych rzeczy tylko dla własnego wywyższenia się" - dodał Jeremy.

Prywatnie Strong od 2016 jest mężem Dunki Emmy Wall. Aktor przyznaje, że oburzenie ze strony widowni odnośnie jego castingu do roli Roya jest uzasadnione.

Zobacz też: "Gladiator II": Znamy datę premiery filmu. Spora niespodzianka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wybraniec (2024)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy