Zachary Quinto: Homoseksualny aktor nie jest mniej męski
W 2011 roku gwiazdor serii "Star Trek" Zachary Quinto ogłosił publicznie, że jest homoseksualistą. Dekadę później aktor zauważa, że na ekranie nastąpił znaczący wzrost postaci reprezentujących społeczność LGBTQ+. Jest jednak wciąż jeden stereotyp, z którym nie udało się rozprawić.
Zachary Quinto, gwiazda filmów z serii "Star Trek", uważa, że w Hollywood nadal panuje przekonanie, że homoseksualny aktor nie jest zbyt męski, by wcielić się w rolę heteroseksualisty.
"W naszym przemyśle wciąż panuje ogromny strach związany z mężczyznami, którzy otwarcie zadeklarowali swoją homoseksualność. Panuje od dawna trwające i uparte przekonanie, że jeśli identyfikujesz się jako gej, w pewnym sensie oznacza to, że jesteś z natury mniej męski i mniej wiarygodny jako postać hetero" - powiedział Quinto w rozmowie z "The Independent".
Jego zdaniem z tego powodu niektórzy wolą ukrywać swoją orientację.
"Wciąż są aktorzy, którzy wierzą, że dla dobra ich kariery lepiej jest nie ogłaszać, kim naprawdę są. Tym się kierują, ale myślę, że ja i inni młodzi aktorzy jesteśmy częścią ruchu, którego nie da się już powstrzymać" - dodał gwiazdor "Star Treka".
Jednocześnie aktor przyznał, że w ostatnich latach mamy do czynienia z "niewiarygodną eksplozją widoczności postaci LGBTQ+, szczególnie jeśli chodzi o społeczność transpłciową".
W podobnym tonie Quinto wypowiadał się już w 2018 roku.
"Wielu aktorów hetero gra role gejów, ale w drugą stronę to już tak nie działa. O wiele mniej gejów gra role heteryków. I coś jest na rzeczy. Spójrzmy na 'Tamte dni, tamte noce', który jest wspaniałym filmem. Aktorzy hetero znakomicie się w nim spisali, ale co by było, gdyby te role zagrali geje? Kto wie" - mówił na antenie SiriusXM.
Zachary’ego Quinto można obecnie oglądać w jedenastym sezonie serialowej antologii horroru "American Horror Story", który nosi podtytuł "NYC". Akcja tego sezonu rozgrywa się w Nowym Jorku w roku 1981. W mieście brutalnie zamordowano kilku gejów. Choć ich śmierci są szokujące - jednemu z nich odcięto głowę - policja nie jest zainteresowana śledztwem. Sprawie zaczynają przyglądać się oficer policji, który ukrywa swoją orientację, oraz jego kochanek, redaktor gazety.