Reklama

"Zabij mnie, glino": Amerykański film polskiej produkcji

Duże pieniądze i szybkie samochody, strzelaniny i pościgi, twardzi mężczyźni i piękne kobiety, czyli amerykańskie kino po polsku, i to w najwyższej, cyfrowej jakości. 15 października (poniedziałek) w warszawskim kinie Kultura odbędzie się uroczysty pokaz zrekonstruowanego cyfrowo filmu "Zabij mnie, glino".

Gośćmi premiery będą jego twórcy, a wśród nich scenarzysta i reżyser Jacek Bromski oraz aktorzy Piotr Machalica, Marek Barbasiewicz i Jadwiga Jankowska-Cieślak. Organizatorami pokazu są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe Zebra i kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP.

Niebezpieczny i inteligentny przestępca (Bogusław Linda) kontra skuteczny, acz nieco zmęczony życiem i pracą stróż prawa (Piotr Machalica). Bezwzględny bandyta ucieka z milicyjnego konwoju. Jego plany obejmują odzyskanie łupu z ostatniego napadu i zemstę na milicjancie, który wsadził go za kratki. Zaczyna się pojedynek obu mężczyzn, zakończony - niczym w klasycznym westernie - widowiskową strzelaniną. Inspirowany amerykańskimi klasykami gatunku i milicyjnymi aktami jeden z najlepszych filmów kryminalnych czasów PRL-u.

Reklama

Po premierze kinowego debiutu Jacka Bromskiego, niemal ćwierć wieku temu, pisano, że reżyser "wzniósł się ponad polskie błoto", realizując "amerykański film produkcji polskiej", z bandytą "na miarę naszych oczekiwań i aspiracji". Zawartość milicyjnych archiwów ujęta w konwencję filmu policyjnego, doprawiona znakomitą obsadą zaowocowała efektownym kryminałem. "Zabij mnie, glino" stało się zapowiedzią tzw. nurtu bandyckiego kina lat 90, a Bogusławowi Lindzie pozwoliło stworzyć pierwszą pozycję w jego galerii ekranowych twardzieli.

Z dzisiejszej perspektywy "Zabij mnie, glino" to także przykład sztuki, która wyprzedza rzeczywistość: nie tylko celowo wyretuszowany ekranowy świat - McDonald's, wielokanałowa telewizja, zachodnie auta - kilka lat później stał się rzeczywistością poprzełomowej Polski, ale i prawdziwi przestępcy, w swojej profesjonalizacji i brutalizacji, dogonili filmowych. W tym kontekście październikowa premiera KinaRP jawi się jako nieco nostalgiczna podróż do czasów, gdzie pojedynek bezwzględnego przestępcy Malika i zdeterminowanego kapitana Popczyka traktowany jest nie jako odbicie rzeczywistości, ale efekt oglądania amerykańskich filmów.


"Zabij mnie, glino" to jeden z 26 polskich filmów zrekonstruowanych cyfrowo w 2012 roku w ramach projektu KinoRP. Część z nich, m.in. "Panny z Wilka" i "Szwadron", w cyklu "Czysta klasyka" pokazano na tegorocznym FPFF w Gdyni. Niebawem odbędą się premiery "Doliny Issy" i "Człowieka z żelaza".

Projekt KinoRP to przedsięwzięcie zainicjowane w roku 2008 przez firmę KPD i koordynowane przez Cyfrowe Repozytorium Filmowe, którego partnerami są obecnie: Studio Filmowe KADR, Studio Filmowe TOR, Studio Filmowe ZEBRA, The Chimney Pot, Yakumama Film, Studio Filmowe TPS, Sound Place i Studio Company.

Projekt KinoRP honorowym patronatem objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama