Reklama

Za młody James Bond?

Po sukcesie filmu "Bend It Like Beckham" pojawiły się pogłoski, iż gwiazdor opowieści, Jonathan Rhys-Meyers ("Przejażdżka z diabłem", "Tytus Andronikus"), ma szansę zastąpić Pierce'a Brosnana w kolejnych filmach o przygodach Jamesa Bonda. 26-letni aktor śmieje się jednak z tych informacji.

Jonathan Rhys-Meyers uważa, iż jest stanowczo za młody, by wcielić się w najbliższym czasie w najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości.

"Mam tylko 26 lat, a moim zdaniem szansę na rolę 007 mają aktorzy koło trzydziestki" - mówi aktor.

Jednak nie odrzuca możliwości wcielenia się w Jamesa Bonda w przyszłości.

"Któż nie chciałby zagrać takiego bohatera?" - retorycznie pyta Jonathan Rhys-Meyers. "Faceta, który obraca się wśród najpiękniejszych kobiet świata i prowadzi najwspanialsze samochody" - dodaje aktor.

Na razie brak oficjalnych doniesień o poszukiwaniach następcy Pierce'a Brosnana, który podobno zdecydował się zagrać 007 w jeszcze co najmniej dwóch filmach - nie tylko w kolejnej, już dwudziestej pierwszej opowieści o Jamesie Bondzie, lecz także w następnej, dwudziestej drugiej historii!

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy