Reklama

Yvonne Strahovski podbija Hollywood

"To jest ta gorąca krew! To jest nasz słowiański zew!...". W przypadku Yvonne Strahovski tekst przebojowej piosenki sam ciśnie się na usta. Piękna aktorka o polskich korzeniach (naprawdę nazywa się Iwona Strzechowska) szturmem podbija Hollywood.

Jako zabójcza Hanna McKay z "Dextera" rozkochała w sobie pół globu i... głównego bohatera serii. Gra "Mass Effect 2", w której użyczyła twarzy i głosu, rozeszła się w wielomilionowym nakładzie. Teraz jedna z najseksowniejszych kobiet świata (według magazynu Maxim) zagości na polskich ekranach w superprodukcji "Ja, Frankenstein" - najnowszym dziele twórców "Piratów z Karaibów".

Strahovski przyszła na świat w 1982 roku w Sydney, w rodzinie polskich emigrantów. "Ciężkie czasy w Polsce sprawiły, że rodzice opuścili kraj i przenieśli się do Australii. Po latach dołączyli do mnie w USA. Jestem ich jedynym dzieckiem i wspierają mnie na każdym kroku. Dla nich zawsze będę małą, kochaną Iwonką" - wyznała gwiazda w programie Jimmy Kimmel Live.

Reklama

Aktorka jest dumna ze swoich korzeni. Biegle mówi po polsku i nie raz odwiedzała Warszawę, gdzie mieszka pozostała część jej rodziny. Uwielbia polskie kino, a w szczególności Krzysztofa Kieślowskiego. Wyraz swej fascynacji dała, występując w docenionej przez australijską publiczność sztuce teatralnej "Kieslowski's Neck", którą sama wyprodukowała.

Po udanym debiucie w teatrze przyszedł czas na karierę filmową. Prawdziwą popularność przyniosły jej występy w serialach. Widzowie zapamiętają ją jako Hannę McKay z "Dextera" oraz agentkę CIA Sarę Walker z "Chucka". Teraz zaś zobaczymy ją na dużym ekranie, w superprodukcji "Ja, Frankenstein", gdzie wcieliła się w Terrę Wessex - naukowiec, która w trakcie badań odkrywa klucz do... nieśmiertelności.

"Szukałem aktorki, dzięki której widz uwierzy w siłę i inteligencję Terry" - wyjaśnia reżyser obrazu Stuart Beattie. - "Gdy Yvonne weszła do studia, natychmiast wiedziałem, że to ona! Nie wiem, czy kiedykolwiek spotkałem aktorkę tak pełną pasji. Idealnie zgrała się z Aaronem. Chemia pomiędzy nimi była niesamowita!".

"Scenariusz wciągnął mnie bez reszty, nie mogłam się od niego oderwać. Stuart Beattie ma olbrzymi talent" - mówi Strahovski. - "Moja bohaterka, doktor Wade, była tym bardziej interesująca, że jest jedną z niewielu istot ludzkich występujących w filmie. Jako naukowiec przeżywa wstrząs, odkrywając, że historia Frankensteina i jego potwora jest prawdziwa".

"Należy przyznać, że rola Yvonne pod wieloma względami była najtrudniejszym wyzwaniem aktorskim w naszym filmie" - dodaje producent, Andrew Mason. - "Mogła zbudować bohaterkę bardzo przewidywalną, a stworzyła portret bardzo skomplikowanej osobowości".

"Ja, Frankenstein" to zrealizowana w technologii IMAX superprodukcja w reżyserii Stuarta Beattie, współtwórcy światowego sukcesu "Piratów z Karaibów", będąca ekranizacją graficznej noweli Kevina Grevioux - ojca wampirycznego uniwersum "Underworld".

W tytułowe monstrum wcielił się nominowany do Złotego Globu Aaron Eckhart, niezapomniany Harvey Dent z "Mrocznego Rycerza". W epickiej walce dobra ze złem towarzyszyć mu będą - oprócz Strahovski - Miranda Otto - Eowina z "Władcy Pierścieni" Petera Jacksona, Jai Courtney - filmowy syn Bruce'a Willisa ze "Szklanej pułapki 5" oraz wybitny angielski aktor, laureat Złotego Globu - Bill Nighy (Davy Jones z "Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka").

Adam, potwór stworzony przez doktora Frankensteina, od ponad 200 lat żyje samotnie, kryjąc swoją tożsamość przed ludźmi. Obdarzony ogromną siłą i wytrzymałością, wytrenowany w sztukach walki, broni naszego gatunku przed zakusami istot rodem z najgorszych koszmarów. Nieoczekiwanie i wbrew swojej woli zostaje uwikłany w odwieczną wojnę pomiędzy dwoma klanami nieśmiertelnych - Demonów i Gargulców. Demony, pod wodzą potężnego księcia Naberiusa (Nighy) - chcą posiąść sekret zmartwychwstania Adama i stworzyć armię podobnych mu żywych trupów, która doprowadzi do zagłady ludzkości.

"To historia luźno oparta na "Frankensteinie" Mary Shelley, przeniesiona do uwspółcześnionej, alternatywnej rzeczywistości. Opowiada o walce dobra ze złem oraz potworze, starającym się odnaleźć duszę i własne miejsce w tym ponurym świecie. Potworze - dodajmy - świetnie wytrenowanym w filipińskiej sztuce walki kijami kali. By właściwie przygotować się do filmu, trenowałem ją codziennie przez ponad pół roku." - mówił Eckhart podczas konwentu Comic-Con w San Diego.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy