Reklama

Wzbudzają niechęć we współpracownikach. Wielu ma ich już dosyć!

Sława i talent niekoniecznie idą w parze z byciem dobrym współpracownikiem. Aktorzy znajdujący się w poniższym zestawieniu są tego doskonałym przykładem. Grubiańskim zachowaniem oraz niestosownymi żartami wyprowadzili z równowagi niejedną osobę!

Marlon Brando

Brando do dziś jest niekwestionowaną legendą kina, choć współpraca z nim nie zawsze należała do najprzyjemniejszych. 

Im więcej sukcesów zdobywał, tym bardziej ufał swojemu wewnętrznemu talentowi. Zamiast przygotowywać się do ról, czytać scenariusz i podchodzić do pracy w dojrzały sposób, aktor stawiał na improwizacje lub musiał wygłaszać kwestie podpowiadane mu przez słuchawkę

Ponadto, w pamiętniku Sophie Loren z 1983 roku ("Yesterday, Today, Tomorrow: My Life") aktorka wyznała, że między nią a Brando na planie "Hrabiny z Hongkongu" doszło do nieprzyjemnej sytuacji. AAktor miał ponoć zachować się w sposób nieodpowiedni, na co ona nie wyraziła zgody. "Nigdy więcej tego nie zrobił, ale później bardzo trudno było z nim pracować" - przyznała.

Reklama

Mike Myers

Myers uchodzi za perfekcjonistę, który próbuje kontrolować każdy aspekt filmu. Niestety, gdy coś mu się nie podoba, reaguje w sposób impulsywny. 

Problemem jest także to, jak traktuje swoich współpracowników. Amy Hill w wywiadzie dla "AV Club" wspominała jedną z sytuacji, która zapadła jej w pamięć:

"Na planie był taki facet, który trzymał czekoladki w małym pojemniku. Kiedy tylko [Myers] potrzebował czekolady, przybiegał i dawał mu ją. Chyba właśnie takie są divy. Albo ludzie, którzy potrzebują terapii".

Chevy Chase

Chase zdobył ogromną popularność dzięki programowi "Saturday Night Live" oraz udziałowi w serii filmowej o rodzinie Griswoldów - "W krzywym zwierciadle". Niestety, praca z nim nie należała do prostych, o czym szczególnie przekonano się na planie "SNL", gdzie często wdawał się w bójki i kłótnie. 

"Jest po prostu naprawdę złą, rasistowską osobą i nie lubię go" - wyznał w 2018 roku Pete Davidson w programie Howarda Sterna. 

Niewłaściwe uwagi kierował także do współpracowników na planie serialu "Community". Miał wiele sprzeczek Danem Harmonem (showrunnerem serialu) oraz z Donaldem Gloverem, którego ponoć Chase chciał się "pozbyć".

Charlie Sheen

Przed kilkoma laty jego życie prywatne wywoływało wiele kontrowersji. Problemy osobiste wpływały niekorzystnie na pracę na planie, a niewłaściwe komentarze wobec współpracowników sprawiły, że został usunięty z obsady popularnego sitcomu "Dwóch i pół". 

Klaus Kinski

Teraz coś z bliższego nam podwórka, bowiem ten aktor urodził się na terenie dzisiejszej Polski - w Sopocie.

Kinski należy do artystów, którym po jednej współpracy zwykle nie chciano już dawać kolejnej szansy (nawet jeżeli jego kreacje były niebanalne, ekstrawaganckie i tym samym zapadające w pamięć). Aktor często opisywany był jako osoba skłonna do częstych wybuchów emocji. Jedynym reżyserem, z którym udało mu się nawiązać dłuższą współpracę był Werner Herzog, z którym znał się od lat 50. W 1999 roku nakręcił film poświęcony ich burzliwej relacji - "Mój ukochany wróg" (1999). 

Choć Kinski zmarł w 1991 roku, dopiero w 2013 roku jego starsza córka, Pola, wyznała światu, że ojciec był trudnym człowiekiem dla swojej rodziny, a w domu panowała atmosfera strachu.

Bill Murray

Bill Murray zasłynął jako świetny aktor komediowy. Niestety, w trakcie długiej kariery udało mu się zniechęcić do siebie wielu współpracowników. 

Richard Dreyfuss wspominał, że aktor pod wpływem alkoholu rzucił w niego popielniczką. Jedna z producentek wspominała, że Murray wrzucił ją do jeziora po nieporozumieniu. Geena Davis oraz Lucy Liu również publicznie mówiły o "niewybaczalnych i niedopuszczalnych" słowach, które kierował do nich na planie. 

Aktor tłumaczy swoje zachowanie tym, że jest to droczenie, którego jego współpracownicy najwidoczniej nie rozumieją

Jared Leto

Leto często mówi w rozmowach, że jest aktorem metodycznym, dzięki czemu może zanurzać się głębiej w tworzone role.  

Staje się to jednak problemem, gdy przychodzi mu grać nieprzyjemnych bądź szalonych bohaterów, których cechy zaczyna przejawiać także w normalnym życiu. Margot Robbie i Viola Davis z pewnością nigdy nie zapomną prezentu, jaki podarował im podczas kreowania postaci Jokera w filmie "Legion samobójców"; aktor wysłał im martwe zwierzęta.

Czy w tym szaleństwie jest metoda? No niekoniecznie.

Zobacz też: Popularny slasher powraca! "Koszmar minionego lata" z nowymi aktorami

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy