Wygłupy Roberta De Niro
Gwiazdor Hollywood Robert De Niro, dał w weekend popis swoich umiejętności komediowych w programie "Saturday Night Live", żartując ze swojej reputacji filmowego "twardziela".
Legendarny aktor wystąpił w roli prowadzącego cotygodniowe show w ramach promocji swojego najnowszego filmu "Poznajcie naszą rodzinkę".
De Niro rozpoczął program od monologu, w którym wyznał, iż ma nadzieję, iż ten występ "będzie dla niego trampoliną do kariery w świecie filmu". Gwiazdor wyjaśnił też, jak bardzo kocha Nowy Jork, podając przy tym wiele niezgodnych z faktami informacji o tym mieście.
Gdy siedząca na widowni kobieta zakwestionowała prawdziwość słów aktora, ten nakazał wyprowadzić ją ze studia. Natomiast mężczyźnie z publiczności, który uznał, że tego "już za wiele", gdy De Niro oświadczył, iż skończył szkołę aktorską Hogwart, została w imieniu aktora wręczona głowa "zdechłego konia".
67-letni gwiazdor filmu "Taksówkarz" wystąpił w programie także w roli prezydenta Afganistanu - Hamida Karzaja oraz pisarza thrillerów - Harlana Kane'a, promującego swoją najnowszą powieść. De Niro zagrał też samego siebie w kilku skeczach, w których wyśmiał swój wizerunek "poważnego aktora".
Jednym z najzabawniejszych momentów programu, była scena, w której aktor wcielił się w postać matki kiepskiego rapera (w tej roli znany z regularnych występów w "Saturday Night Live" Andy Samberg). W skeczu obok prowadzącego wystąpił też gwiazdor na rynku hip-hop - Sean "Diddy" Combs.
De Niro zaprosił do gościnnych występów w swoim autorskim odcinku show także piosenkarza Robbiego Williamsa oraz kolegę z planu komedii "Poznajcie naszą rodzinkę" - Bena Stillera.