"Wredne dziewczyny": Amanda Seyfried miała zagrać Reginę!
Amanda Seyfried w najnowszym wywiadzie dla Vanity Fair zdradziła, że w filmie "Wrednie dziewczyny" początkowo miała zagrać inną postać. Z kolei jako Karen miała wystąpić... Blake Lively.
Film "Wredne dziewczyny" miał premierę niemal 20 lat temu i do dziś jest wielkim hitem. Opowiada o nastoletniej Cady Heron (Lindsay Lohan), która przeprowadza się z Afryki do Stanów Zjednoczonych. Kontynuuje naukę w liceum, w którym rządzi grupa dziewczyn: Regina George (Rachel McAdams), Gretchen Wieners (Lacey Chabert) i Karen Smith (Amanda Seyfried).
Okazuje się, że skład najpopularniejszych dziewczyn w szkole mógł wyglądać inaczej. Amanda Seyfried zdradziła, że jej postać miała zagrać Blake Lively. Ona sama początkowo ubiegała się o rolę Reginy.
"Po raz pierwszy brałam udział w przesłuchaniu do roli Reginy i pierwszy raz poleciałam do Los Angeles z moją mamą. To było bardzo ekscytujące. Wróciłam do domu, a oni powiedzieli: 'Wiesz co – uważamy, że będziesz lepiej pasować do roli Karen'. Więc pomyślałam: 'O Boże, dobrze, jasne'" - powiedziała w wywiadzie dla Vanity Fair.
Ponoć Amanda Seyfried spotkała Lindsay Lohan i Blake Lively podczas castingu. Dla aktorki rola we "Wrednych dziewczynach" okazała się wielkim przełomem w karierze. Niedługo potem została obsadzona w filmie "Mamma mia!", który przyniósł jej międzynarodową sławę i status hollywoodzkiej gwiazdy.
Czytaj więcej: Blake Lively wraca do aktorstwa. O jej nowej roli już jest głośno