"Wilk z Wall Street" pokazany został w Polsacie w wersji telewizyjnej
"Jest to wersja emitowana w innych krajach Europy, wersja zaakceptowana bez wątpienia przez twórców filmu i jego dystrybutora" - rzecznik prasowy Polsatu, Tomasz Matwiejczuk, wyjaśnia zamieszanie związane z emisją filmu "Wilk z Wall Street"
W poniedziałek, 4 kwietnia, widzowie Polsatu obejrzeli w paśmie "Megahit" głośny film Martina Scorsese "Wilk z Wall Street" z Leonardo DiCaprio w roli głównej. Stacja pokazała jednak ocenzurowaną wersję filmu, co oburzyło widzów, którzy wyrazili swoją krytyczną opinię w licznych komentarzach na oficjalnym profilu Polsatu na Facebooku.
W filmie zabrakło m.in. sceny pierwszego seksu Jordana Belforta i Naomi Lapaglia, seksu w firmie i na imprezach, homoseksualnej orgii czy nagiej Robbie. Dodatkowo część przekleństw została przetłumaczona jako niewulgarne wyrazy.
Film "Wilk z Wall Street" został wyemitowany 4 kwietnia o godz. 20.10. Produkcja została pokazana z oznaczeniem, że jest przeznaczona dla widzów powyżej 16. roku życia.
"Emisja filmu w wersji kinowej mogłaby się odbyć dopiero po godzinie 23, co oznacza że zakończyłaby się dopiero po godz. 2 w nocy. Co więcej, w samych Stanach Zjednoczonych dość często zdarza się, że wersja kinowa różni się od telewizyjnej" - Tomasz Matwiejczuk powiedział w rozmowie z portalem Wirtualenmedia.pl.
Film Martina Scorsese oparty jest na biografii amerykańskiego miliardera Jordana Belforta. "Był złotym dzieckiem świata finansów. Szybki i oszałamiający sukces przyniósł mu fortunę, władzę i poczucie bezkarności. Pokusy czaiły się wszędzie, a Belfort ulegał im w wielkim stylu. Najpiękniejsze kobiety. Najdroższe jachty. Najbardziej wyszukane narkotyki. Szalone imprezy bez cienia poczucia odpowiedzialności. Korupcja, naginanie prawa i skandale obyczajowe - w tym także Belfort okazał się mistrzem" - piszą twórcy filmu.
Obok DiCaprio w obrazie wystąpili także: Matthew McConaughey, Jonah Hill, Margot Robbie i Kyle Chandler.
Przy okazji - to jeden z najbardziej wulgarnych filmów fabularnym w historii kina. Słowo "fuck" pada w nim aż 506 razy.