Wielkie pożegnanie Boba Hope'a
W kościele pod wezwaniem świętego Karola w North Hollywood odbyła się msza żałobna za duszę Boba Hope'a. Hołd zmarłemu miesiąc temu wybitnemu aktorowi scenicznemu, radiowemu, telewizyjnemu i kinowemu, oddały tłumy przedstawicieli nie tylko świata rozrywki. Przed uroczystością słynne postacie dzieliły się wspomnieniami i refleksjami na temat wielkiego nieobecnego.
Bob Hope, który w swojej karierze był również piosenkarzem i tancerzem, zmarł na zapalenie płuc, 27 lipca, w wieku 100 lat.
Rodzina gwiazdora szybko zorganizowała skromne uroczystości pogrzebowe, ciało aktora spoczęło na cmentarzu San Fernando Mission.
Na oficjalnej celebracji w środę, 27 sierpnia, w kościele św. Karola, pojawiło się aż 900 osób - gwiazdy Hollywood, sportowcy, generałowie, politycy i biznesmeni. Wśród żałobników znaleźli się m.in. wybitni golfiści Jack Nicklaus i Arnold Palmer.
"Będzie nam go brakowało. Był jedną z niezwykłych sił istniejących na Ziemi" - stwierdziła aktorka Connie Stevens zanim kościelne dzwony wezwały wiernych na mszę.
"Był wyjątkowy, ponieważ dawał innym tak wiele oprócz swojego humoru" - dodała telewizyjna gwiazda Loni Anderson.
"Bob zawsze zwracał się osobiście z propozycją współpracy, kiedy chciał, by ktoś z nim występował. Takie zachowanie zawsze miało swoją wagę i sprawiało, że trudno mu było odmówić" - w ten sposób aktor Tom Selleck wspominał dzień, w którym Hope zaprosił go udziału w jednym ze swoich przedstawień.
Wśród sław, które przyszły złożyć ostatni hołd wielkiemu komikowi byli także m.in. Mickey Rooney, Dixie Carter, Hal Holbrook, Raquel Welch, Julie Newmar, Phyllis Diller i Marie Osmond.
Także 27 sierpnia, w siedzibach Academy of Television Arts & Sciences w North Hollywood, Waszyngtonie, Palm Springs oraz Cleveland odbyły się spotkania poświęcone pamięci Boba Hope'a. W hollywoodzkim spotkaniu wzięły udział m.in. wdowa po aktorze, Dolores Hope, oraz jego córka Linda.
