"Wesele": Arkadiusz Jakubik śpiewa disco polo
Takiego wodzireja chciałaby mieć każda młoda para! Zobaczcie Arkadiusza Jakubika w utworze „Zołza”, który promuje nowy film Wojtka Smarzowskiego "Wesele".
Arkadiusz Jakubik to jeden z ulubionych aktorów Wojtka Smarzowskiego. Od roli notariusza w "Weselu" z 2004 roku, Jakubik pojawił się w prawie wszystkich filmach reżysera, główne role odgrywając w "Domu złym", krótkometrażowej produkcji "Ksiądz" oraz w hicie "Kler".
Poza udaną karierą aktorską, Arkadiusz Jakubik realizuje się również jako muzyk. W 2008 roku założył zespół Dr Misio, którego jest wokalistą i frontmanem. Artysta wykorzystuje oba swoje talenty w najnowszym filmie Wojtka Smarzowskiego, który właśnie wchodzi na ekrany kin.
Czytaj więcej! "Wesele": Nie odwracaj wzroku! [RECENZJA]
Jakubik wciela się w rolę Wodzireja i rolę tę kontynuuje na płycie o tym samym tytule, na której znalazł się m.in. utwór "Zołza". Przewrotny album z weselną muzyką disco polo do najnowszego dzieła Wojtka Smarzowskiego puszcza do nas oko. Bo ta płyta to sowizdrzalsko-gorzki żart. Na tym albumie przeniesiemy się na prawdziwy plan zdjęciowy i usłyszymy koncertowy zapis filmowego wesela Anno Domini 2021, gdzie gromada podchmielonych gości tańczy i szaleje jak na rockowym koncercie w rytm śpiewanych przez Wodzireja coverów disco polo.
Będąca w zaawansowanej ciąży Kaśka (Michalina Łabacz) za kilka godzin ma powiedzieć swojemu wybrankowi sakramentalne "tak". Po ślubie pragnie jak najszybciej wyjechać do Irlandii, urodzić dziecko i otworzyć wegańską knajpkę. Tradycyjny polski ślub i wesele to spełnienie jej marzeń. Napawa się każdą chwilą i wydaje się, że tego dnia nic nie jest w stanie zmącić jej dobrego nastroju. Sytuacja zmienia się, gdy podczas weselnej potańcówki jej ojciec Rysiek (Robert Więckiewicz), biznesmen branży mięsnej informuje wszystkich gości, że właśnie zatrudnił swojego zięcia na stanowisku dyrektora marketingu i kupił mu luksusowy kabriolet.
Wystawne przyjęcie i drogi prezent to tylko iluzja bogactwa. Tak naprawdę Rysiek ma poważne problemy finansowe i bardziej niż na ślubie córki koncentruje się na ratowaniu firmy, prowadząc szemrane interesy. Uroczystość obserwuje cierpiący na alzheimera dziadek panny młodej Antoni Wilk (ostatnia rola zmarłego w 2020 r. Ryszarda Ronczewskiego). Mężczyzna nie pamięta, gdzie jest obecnie, ale wyraźnie widzi przeszłość. Wspomina dramatyczne wydarzenia z czasów wojny, kiedy zakochał się w młodej Żydówce (Agata Turkot) i był świadkiem pogromu Żydów.
"'Wesele' dotyczy naszej skrzętnie ukrywanej przeszłości. Kiedy w 2000 r. ukazała się książka "Sąsiedzi" Jana Tomasza Grossa, nagle okazało się, że nie jesteśmy tacy wspaniali. Wojciech Smarzowski próbuje rozprawić się z naszą pamięcią - mówił PAP Arkadiusz Jakubik podczas wtorkowej premiery filmu.
"Od pierwszego 'Wesela' minęło 17 lat i tak jak wtedy reżyser Smarzowski przykłada nam, Polakom, ludziom zwierciadło, żebyśmy mogli się w nim przejrzeć i zobaczyć wszystkie swoje przywary, słabości. Jednak o ile pierwsze 'Wesele' było traktatem, rozmową o naszej pogoni za pieniądzem, o braku wartości, o braku moralnego kręgosłupa, który skutecznie przetrąciła nam komuna, to drugie 'Wesele' traktuje już o czymś zupełnie innym. Wojtek rozwinął się w tym czasie w sposób niebywały. Stał się naszym sumieniem narodowym i wziął na warsztat chyba najpoważniejszy temat ze wszystkich rzeczy, które do tej pory go interesowały" - podkreślił Jakubik.
Aktor przypomniał, że akcja filmu rozgrywa się na dwóch płaszczyznach - współczesnej i historycznej, retrospektywnej. "Te dwie płaszczyzny cały czas się ze sobą mieszają, wzajemnie się uzupełniają. Natomiast część historyczna dotyczy naszej skrzętnie ukrywanej przeszłości. Wszyscy wiedzą, o co chodzi, kiedy nagle nastąpiło trzęsienie ziemi i ukazała się książka Jana Tomasza Grossa 'Sąsiedzi'. Był 2000 r. i nagle okazało się, że nie jesteśmy tacy święci, że nie jesteśmy tacy wspaniali. Reżyser Smarzowski próbuje się z tą naszą pamięcią rozprawić" - powiedział.