Weekend w kinie: W cieniu "Czarnej Pantery 2"
Hollywoodzka superprodukcja "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" to z pewnością najgłośniejszy z tytułów, które trafiają na ekrany polskich kin w Święto Niepodległości. Wśród premier znajdują się również: austriacki dramat "Rimini", duński thriller "Goście", słowacki dokument "Katedra" i rodzimy film biograficzny "Prorok".
Superprodukcja "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu" to kontynuacja obrazu Ryana Cooglera z 2018 roku, który otrzymał siedem nominacji do Oscara (trzy z nich zamienił na statuetki) w tym w kategorii "najlepszy film". W sequelu w głównej roli miał ponownie zagrać Chadwick Boseman - scenariusz został napisany z myślą o nim, ale 43-letni aktor zmarł w 2020 roku po walce z rakiem jelita grubego. Pomimo tej tragedii, twórcy postanowili kontynuować prace nad częścią drugą - m.in. aby uhonorować hollywoodzkiego aktora.
Po śmierci króla T'Challi, jego matka królowa Ramonda (Angela Bassett), siostra Shuri (Letitia Wright), a także M'Baku (Winston Duke), Okoye (Danai Gurira) i Dora Milaje (Florence Kasumba) stają w obronie swojego ludu przed interwencją światowych mocarstw. Otwierając nowy rozdział swojej historii, mieszkańcy Wakandy łączą siły z War Dog Nakią (Lupita Nyong'o) i Everettem Rossem (Martin Freeman), by wytyczyć nowy kierunek dla swojego królestwa.
Dramat biograficzny "Prorok" Michała Kondrata opowiada historię Stefana Wyszyńskiego, czyli Prymasa Tysiąclecia, przywódcy duchowego i wizjonera, który pertraktuje z władzami komunistycznymi, by wynegocjować więcej praw dla Kościoła i uciemiężonego narodu. Pozorne porozumienie zmienia się w cichą wojnę, walkę o wolność religijną i godność człowieka.
Rząd wszelkimi metodami próbuje zniszczyć prymasa wraz z jego wiernymi, dążąc do całkowitej ateizacji kraju. W tym celu rozpoczyna akcję o kryptonimie 'Prorok' zrzeszającą kilkudziesięciu agentów, którzy będą śledzić każdy krok Prymasa. Niezachwiana wiara i konsekwentna postawa duchownego-społecznika-stratega, a także propagowanie przez niego miłości, wolności i godności jednostki stają się prologiem do upadku komunizmu. W rolach głównych: Sławomir Grzymkowski (kardynał Stefan Wyszyński), Adam Ferency (Gomułka) i Marcin Troński (Cyrankiewicz).
Dramat "Rimini" to nowa produkcja Ulricha Seidla, jednego z najbardziej bezkompromisowych reżyserów we współczesnym kinie. Po 10-letniej przerwie i zrealizowaniu dwóch filmów dokumentalnych, autor słynnej trylogii "Raj" powraca do kina fabularnego. I nie zawodzi swoich fanów, nadal z dużą pieczołowitością obrazuje i punktuje tę część rzeczywistości, którą najchętniej zamietlibyśmy pod dywan. "Rimini" to pierwsza część przygotowywanej przez niego fabularnej dylogii.
Richie Bravo (w tej roli Michael Thomas), mimo że wciąż nosi się jak gwiazda rocka, najlepsze lata artystycznej kariery ma już za sobą. Podstarzałemu austriackiemu szansoniście pozostało jedynie odcinać kupony od dawnej popularności. Jednak na grupach emerytów, odwiedzających poza sezonem włoskie Rimini, gdzie rozgrywa się akcja filmu, jego tlenione blond włosy, błyszczący garnitur oraz głos wciąż robią spore wrażenie.
Mężczyzna skrupulatnie to wykorzystuje. W trakcie wieczornych występów w hotelu prezentuje dawne muzyczne szlagiery. Sprzedaje pamiątki, w razie potrzeby wynajmie swoją willę, a dla najwierniejszych fanek będzie też świadczył inne usługi. Zwłaszcza że finansowe potrzeby Richiego wzrastają. Nie tylko z uwagi na chorobę ojca, ale i ze względu na to, że jedną z poznanych kobiet okazuje się porzucona przez niego przed laty córka. Próba odbudowania tej niełatwej relacji będzie dla bohatera szansą na nowy start.
"Goście" to thriller psychologiczny, który podobnie jak głośne "Funny Games" wbija w fotel i długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Świetnie oceniana przez krytyków pełna napięcia i niepokoju opowieść o tym, że uprzejmość wobec nieznajomych nie zawsze popłaca...
Szczęśliwa duńska rodzina jedzie na wakacje do nowo poznanych na wakacjach znajomych z Holandii. Na miejscu okazuje się jednak, że gospodarze nie do końca są tymi, za których wcześniej się podawali. Kolejne niepokojące sytuacje stopniowo ujawniają ich prawdziwe oblicza, a im bardziej taktowni starają się być duńscy goście, tym bardziej niebezpieczny obrót przyjmuje wspólny weekend.
Dla jednych idealista wiedziony żarliwą wiarą, dla innych szaleniec i człowiek grzeszący pychą - 60 lat temu Justo Gallego Martínez rozpoczął wznoszenie katedry w hiszpańskim Mejorada del Campo. Bez uprawnień, projektu i wykształcenia budowlanego. Własnymi środkami i niemal wyłącznie za pomocą własnych rąk. Wielu trudno zrozumieć to przedsięwzięcie - zwłaszcza w wielokulturowym i sekularyzującym się świecie. Z udziałem archiwaliów i współczesnych obserwacji dokumentalna "Katedra" Denisa Dobrovody rejestruje proces powstawania gigantycznej budowli. Co się stanie z niedokończoną katedrą po śmierci jej budowniczego?