Weekend w kinie: Siostry, klony i egzorcysta
Siedem filmów wchodzi na ekrany polskich kin w pierwszy weekend października. Najgłośniejszą z premier jest nowy film Kingi Dębskiej - komediodramat zatytułowany "Święto ognia". Dużo mówi się też o kontynuacji "Egzorcysty", czyli kultowego horroru sprzed pół wieku.
Anastazja (Paulina Pytlak) ma 20 lat, jest uzależniona od komiksów, gorącej czekolady i zakochana w chłopaku z sąsiedztwa. Gdyby tylko mogła, porwałaby go na randkę albo na koniec świata. Niestety to tylko marzenia, bo od dziecka jest przykuta do wózka, a z otoczeniem porozumiewa się za pomocą specjalnego programu. Mimo wszystkich ograniczeń Nastka nie traci pogody ducha, a optymizmem zaraża wszystkich. Najlepszą relację ma z nią starsza siostra Łucja (Joanna Drabik) - wschodząca gwiazda Baletu Narodowego, która właśnie stanęła u progu wielkiej kariery. Anastazję samotnie wychowuje ojciec Poldek (Tomasz Sapryk). Wkrótce życie całej trójki wkroczy w nowy etap, kiedy do ich drzwi zapuka przebojowa sąsiadka z naprzeciwka - Józefina (Kinga Preis). To za jej sprawą Anastazja i jej bliscy odkryją siebie na nowo, a przy okazji staną twarzą w twarz z rodzinną tajemnicą, która aż nazbyt długo czekała na rozwiązanie.
"Święto ognia" to ekranizacja bestsellerowej książki Jakuba Małeckiego. Zadania przeniesienia jej na ekran podjęła się Kinga Dębska, autorka takich hitów, jak "Moje córki krowy" czy "Zupa nic". Film brał udział w Konkursie Głównym wrześniowego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Preis została na nim nagrodzona za najlepszą rolę drugoplanową, a Pytlak za najlepszy debiut. Ta ostatnia była tak przekonująca, że widzowie myśleli, że aktorka naprawdę jest chora. Ponadto produkcja otrzymała Złotego Kangura, czyli nagrodę australijskich dystrybutorów filmowych.
"Egzorcysta. Wyznawca" Davida Gordona Greena to bezpośrednia kontynuacja kultowego horroru sprzed pięćdziesięciu lat. Victor Fielding (Leslie Odom Jr.) samotnie wychowuje córkę Angelę (Lidya Jewett) od śmierci ciężarnej żony podczas trzęsienia ziemi na Haiti. Kiedy Angela i jej przyjaciółka Katherine (Olivia Marcum) znikają w lesie, aby powrócić trzy dni później, nie pamiętając, co się z nimi stało, uruchamia to łańcuch wydarzeń, które zmuszą Victora do konfrontacji ze złem. Zdesperowany, szukając pomocy, odnajduje Chris MacNeil.
W tę ostatnią ponownie wcieliła się gwiazda pierwszego "Egzorcysty" - Ellen Burstyn. W produkcji z 1973 roku to jej córka została opętana przez demona Pazuzu. "Ilekroć proponowano mi role w różnych wersjach drugiej części 'Egzorcysty', odmawiałam. Teraz zaoferowali mi doprawdy olbrzymią gażę, a ja i tak powiedziałam 'nie'. Byłam w szoku, gdy zadzwonili do mnie i powiedzieli, że podwoili kwotę. Wtedy już odparłam, że muszę to przemyśleć" - wyjawiła aktorka. W końcu stwierdziła, że propozycję przyjmie - właśnie dla pieniędzy. Tym samym ustanowiła nowy rekord dla najdłuższej pary aktor-postać w historii kina. Gaża Burstyn to zresztą była tylko kropla w morzu dla Universal Pictures i Blumhouse, które liczą na to, że uda im się powtórzyć niedawny sukces trylogii "Halloween". Wierzą w to tak mocno, że za prawa do kontynuacji cyklu "Egzorcysta" zapłacili 400 milionów dolarów! Wiadomo, że powstaną trzy nowe części serii.
On (Jack Whitehall) to playboy i nadęty bufon, który wykorzystuje swojego robota-klona do pierwszych randek, by wkroczyć jak rycerz na białym koniu, gdy robi się bardziej pikantnie. Ona (Shailene Woodley) to miłośniczka drogich torebek, która chętnie korzysta z pomocy swojej sobowtórki, by naciągać na drogie prezenty napotkanych naiwniaków. Wszystko działa bez zarzutu, do czasu aż na ich wspólną randkę wysyłają swoje nie do końca legalne zamienniki. Kiedy między robotami zaczyna iskrzyć, postanawiają zbuntować się przeciwko swoim właścicielom i uciec w świat. Charles i Elaine muszą odkryć karty i pomimo niechęci do siebie ruszyć w pościg za swoimi klonami, zanim sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli. Tak w skrócie brzmi fabuła komedii science fiction "Podrabiani zakochani".
Dokument "Adamant" to tegoroczny zdobywca Złotego Niedźwiedzia na festiwalu filmowym w Berlinie. Opowiada o tytułowej pływającej konstrukcji, która mieści w sobie ośrodek opieki dziennej dla dorosłych cierpiących na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne. Trafiających tam ludzi dzieli wiele, od życiowej historii, przez status społeczny czy wiek, łączy natomiast to, że każdy z nich potrzebuje pomocy. Niektórzy pacjenci odwiedzają Adamant codziennie, inni wracają jedynie od czasu do czasu. Czeka na nich wykwalifikowany zespół opiekuńczy, w którego skład wchodzą psychiatrzy, terapeuci, pielęgniarki czy cała grupa zewnętrznych współpracowników organizująca dla swoich podopiecznych szereg aktywności. Artystyczne warsztaty czy wspólne wyjścia stają się dla tych ludzi nie tylko odskocznią od codziennych problemów, ale i szansą na odkrycie własnych nietuzinkowych talentów. Adamant jest bowiem miejscem pełnym ciepła, humanizmu, zrozumienia dla drugiego człowieka i jego niedoskonałości.
Po raz pierwszy o filmie "Disco Boy", podobnie jak to miało miejsce z dokumentem "Adamant", świat usłyszał podczas tegorocznego Berlinale. Aleksei (Franz Rogowski) jest Białorusinem, który ryzykując życiem, ucieka ze swojego kraju do Francji, gdzie wstępuje do Legii Cudzoziemskiej. Po kilku latach spędzonych w formacji wojskowej ma otrzymać upragniony francuski paszport. Jomo (Morr Ndiaye) jest partyzantem z delty Nigru walczącym z koncernami naftowymi, które mogą zniszczyć jego wioskę. W przeciwieństwie do swojej siostry, snującej marzenia o życiu w Europie i pracy tancerki, aktywista wierzy, że sytuację w delcie da się jeszcze uratować. Obrona tego terytorium jest dla niego kwestią fundamentalną.
Kiedy Aleksei zostaje wysłany na pomoc uwięzionym przez partyzantów francuskim pracownikom przemysłu naftowego, drogi jego i Jomo na chwilę przecinają się. Mężczyźni staczają walkę o wyzwolenie, po której twarz Jomo będzie prześladować Alekseja w powracających, halucynacyjnych wizjach. Film zrealizowano w koprodukcji francusko-polsko-włosko-belgijskiej. Niektóre sceny były kręcone na Podkarpaciu. Występują w nim polscy aktorzy: Robert Więckiewicz i Michał Balicki.
Wszystko zaczęło się od paczki z płytami jazzowymi, która ze Stanów Zjednoczonych, przez Szwajcarię, przypadkiem dotarła do łódzkiego oddziału YMCA. Gdyby trafiła gdzie indziej, nigdy nie usłyszelibyśmy Melomanów - bandu, który w latach pięćdziesiątych tworzyły muzyczne osobowości polskiej sceny jazzowej - Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz, Andrzej "Idon" Wojciechowski, Andrzej Trzaskowski, Witold "Dentox" Sobociński, Witold Kujawski, Krzysztof Komeda i Antoni Studziński. Dokument "Na zawsze Melomani" opowiada historię kultowego zespołu przez pryzmat czasów, doświadczeń i nieskrępowanej wolności twórczej czołowych postaci ówczesnej sceny, którym towarzyszymy od mrocznych czasów jazzu katakumbowego, po uniesienia pierwszej edycji Jazz Jamboree.
Jim - główny bohater przygodowego filmu familijnego "Kosmiczny chłopiec" - jest utalentowanym jedenastolatkiem, który pasjonuje się kosmosem i nauką. Po przeprowadzce z tatą do nowego miasta, chłopak musi wziąć udział w konkursie młodych naukowców ze swoją nową koleżanką z klasy, wrażliwą i wycofaną Emmą. Mimo jej początkowej niechęci, Jim przekonuje ją, by potajemnie zbudowali prawdziwy balon powietrzny. Inspiracją dla tego projektu jest ojciec chłopaka, astrofizyk Graham, który wkrótce ma wyruszyć na misję kosmiczną. Od śmierci matki ten projekt był dla niego bardzo ważny. Kiedy chłopiec odkrywa, że Graham się poddał, nie mówiąc mu o tym, jego świat rozpada się na kawałki. Rywalizacja przeradza się w obsesję, a Jim chce udowodnić, że w przeciwieństwie do swojego ojca nigdy się nie podda.