Wdowa po Robinie Williamsie zdradziła, jak wyglądały jego ostatnie miesiące
W tym roku minie osiem lat od śmierci Robina Williamsa. 11 sierpnia 2014 roku świat dowiedział się, że aktor, który wzruszał, zachwycał i bawił do łez swoimi filmowymi kreacjami, popełnił samobójstwo. "Niestety, ostatnie miesiące jego życia były udręką. Utrata pamięci, bezsenność, omamy, urojenia zmieniły życie Williamsa i jego najbliższych w koszmar" - przyznaje wdowa po nim. Susan Schneider Williams wyznała, że komik najbardziej bał się tego, że zaczyna popadać w obłęd, okazało się jednak, że cichym zabójcą była niezdiagnozowana choroba - otępienie z ciałami Lewy’ego.
"Kilka miesięcy przed śmiercią postawiono mu diagnozę, choroba Parkinsona. Ale to był wierzchołek góry lodowej" - wspomniała Susan Schneider Williams cytowana przez CNN. Utrata pamięci, pogorszenie koordynacji ruchowej, zmiana nastroju, bezsenność, to objawy, które miały potwierdzić osąd specjalistów. O tym, że był on błędny, rodzina dowiedziała się dopiero w październiku 2014 roku, w wyniku szczegółowych badań. "Żaden z lekarzy nie wiedział, co tak naprawdę kryje się za tym. Kiedy to zostało ujawnione, to było, jak poznanie imienia zabójcy mojego męża" - przyznała.