W wieku 16 lat usłyszała na castingu, że nie jest... pociągająca
Popularna aktorka przywykła już do bardzo różnych, czasem wręcz absurdalnych powodów, dla których nie gra w filmach. I bynajmniej nie jest to kwestia talentu, a na przykład niewystarczającej liczby obserwujących ją na Instagramie fanów. 25-letnia aktorka w niedawnym wywiadzie dla "Hollywood Reporter" przytoczyła jeden z, jej zdaniem, najbardziej obrzydliwych komentarzy, który padł pod jej adresem i był argumentem przemawiającym za odrzuceniem jej.
Decydując się na karierę aktorską w bardzo młodym wieku - pierwsze kroki przed kamerą Elle Fanning stawiała już jako trzylatka (ze starszą siostrą Dakotą) - musiała liczyć się z tym, że nieustannie będzie wystawiana na ocenę widzów, krytyków i filmowców. Zdarzają się jednak takie komentarze, które zapadają w pamięci na wyjątkowo długo.
"Nigdy nie opowiadałam tej historii. Starałam się o rolę w filmie - to była komedia ukazująca podróż ojca i córki. Nie dostałam jej i nie sądzę, aby film kiedykolwiek został zrealizowany. Ale nie to jest sednem. Moi agenci nie przekazali mi powodów, dla których zostałam odrzucona. Powód sam do mnie dotarł" - wspomniała aktorka, tłumacząc dalej, że pod jej adresem padło stwierdzenie, że nie jest wystarczająco... atrakcyjna seksualnie. Co, jak wyjaśniła, zaważyło na tym, że nie dostała angażu.
Gwiazda serialu "Wielka" przyznała, że dziś z rozbawieniem może wspominać takie zakulisowe incydenty, nazywając osoby, które czynią takie uwagi wobec nastolatek "obrzydliwymi świniami".
"Zawsze byłam bardzo pewna siebie" - zapewniła Fanning zapytana, czy ta i podobne do tej uwagi dotykają ją szczególnie. "Dorastałam na oczach opinii publicznej, to wystarczająco dziwne. Dlatego nie wydaje mi się, żeby to mnie zraniło, czy złamało, ale sprawiło, że stałam się siebie bardziej świadoma" - dodała.