Reklama

W serialu Disneya pojawiła się pierwsza biseksualna główna bohaterka

10 stycznia 2020 na kanale Disney Channel zadebiutował serial animowany zatytułowany „The Owl House”. Niedawno zostało oficjalnie potwierdzone, że główna bohaterka tego serialu, Luz Noceda, to pierwsza biseksualna główna bohaterka w historii studia Disneya.

Bohaterka serialu, Luz Noceda, to 14-letnia Amerykanka pochodzenia dominikańskiego, która trafia do magicznego świata, gdzie próbuje zostać wiedźmą. Na początku sierpnia na kanale Disney Channel wyświetlony został odcinek "The Owl House" poświęcony szkolnemu balowi. W jego trakcie Luz tańczy z inną kobiecą postacią, Amity, która jest nią najwyraźniej zainteresowana. Po emisji odcinka, więcej światła na tę scenę rzuciła twórczyni serialu, Dana Terrace.

"W trakcie tworzenia serialu nie kryłam, że mam zamiar umieścić w nim dzieciaki ze środowisk LGBT. Nie potrafię kłamać, więc trudno byłoby mi to zrobić w tajemnicy. Kiedy mieliśmy ruszać, szefostwo Disneya powiedziało mi, że nie życzy sobie na antenie Disney Channel jakichkolwiek form związków biseksualnych i homoseksualnych. A ja sama jestem biseksualna i chcę móc tworzyć takie postaci! Na szczęście mój upór w tej kwestii się opłacił. Obecne szefostwo Disneya BARDZO mnie wspiera. Nie mówiąc już o mojej wspaniałej ekipie" - napisała na Twitterze Terrace.

Reklama

Tweet Terrace spotkał się z dużym poparciem ze strony jej obserwatorów, organizacji działających na rzecz środowisk LGBT oraz innych twórców. O podobnych przejściach wspomniał m.in. twórca nadawanego na Disney Channel serialu "Wodogrzmoty Małe", Alex Hirsch. Do swojego wpisu dołączył zdjęcie z serialu "The Owl House" przedstawiające taniec Luz i Amity.

"Kiedy tworzyłem "Wodogrzmoty Małe", Disney ZABRONIŁ, bym w wyraźny sposób pokazywał w nim jakichkolwiek przedstawicieli LGBTQ+. Najwyraźniej "najszczęśliwsze miejsce na ziemi" oznacza dla nich świat heteroseksualny. Na szczęście teraz, dzięki Danie i jej zespołowi, w Disney TV pojawiła się pierwsza animowana główna queer-bohaterka w historii.

"W 2012 roku cenzorzy z Disneya opatrzyliby zdjęcie dwóch tańczących dziewczyn komentarzem: 'Niewłaściwe dla naszego kanału. Prosimy to poprawiać i zapraszamy na rozmowę (by uniknąć pozostawiania śladów na papierze)'. W 2020 roku nie było żadnego komentarza. Należą się wyrazy szacunku. Tym razem, Disneyu, zrobiłeś to dobrze!" - napisał Hirsch.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy