W którym filmie najbardziej klną?
Spośród nominowanych do Oscara w kategorii "najlepszy film" obrazów, "Miasto gniewu" jest tym, w którym pada najwięcej niecenzuralnych słów. Film w reżyserii Paula Haggisa otrzymał właśnie "wyróżnienie" serwisu FamilyMediaGuide.com dla filmu z największą ilością wulgaryzmów.
Obliczono, że w "Mieście gniewu" aż 182 razy słychać brzydkie wyrazy, w tym aż 99 pochodnych słówka "fuck". Obraz Haggisa, opowiadający o rasowych napięciach w Los Angeles, otrzymał aż 6 nominacji do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej.
"Miasto gniewu" ma szansę na statuetki m.in. za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oraz za najlepszą męską drugoplanową rolę (Matt Dillon).
Drugi w zestawieniu Family Media Guide jest film Anga Lee "Tajemnica Brokeback Mountain" z 92 "słowami". Trzecie miejsce zajęło "Monachium" - tylko 22 przekleństwa.
Rekord dla filmu z największą liczbą przekleństw należy do "Plutonu" Olivera Stone'a, który osiągnął wynik 329. Drugi w historycznym zestawieniu - "Łowca jeleni" ma na koncie 208 wulgaryzmów.
Family Media Guide, która oprócz tropienia wulgaryzmów, zajmuje się odnotowywaniem w filmie scen seksu, przemocy i użycia tytoniu, twierdzi, że ilość wulgaryzmów nie wpływa na wartość filmu; powinna jednak służyć jako przewodnik dla rodziców.