"W imię...": Czy księdzu wolno kochać?
Tytuł filmu wziął się ze słów modlitwy i każdy może go dowolnie interpretować." - mówi Małgośka Szumowska, reżyserka "W imię...". "Gdybym jednak miała coś dopowiadać, to byłoby to 'W imię miłości', ponieważ stawiamy w nim pytania o to, czy księdzu wolno kochać?".
Najnowszy obraz autorki wielokrotnie nagradzanych "33 scen z życia" i głośnego "Sponsoringu" wejdzie na nasze ekrany 20 września, wcześniej zobaczą go widzowie Gdynia Film Festival, gdzie - jako jeden z 14 tytułów prestiżowej oficjalnej selekcji - powalczy o Złote Lwy dla Najlepszego Filmu.
"Ta historia przeszła bardzo długą drogę, od opowieści o chłopaku molestowanym przez księdza, po film o zakazanej miłości." - zdradza Szumowska, która tematem zainteresowała się jeszcze przez nakręceniem "Sponsoringu". "Od wielu lat myślałam o tym, by zrobić film o księdzu katolickim, o jego rozterkach i dramacie samotności, wynikającym z ograniczeń instytucji, w którą on sam mocno wierzy".
Reżyserka podkreśla, że od samego początku scenariusz "W imię..." był pisany z myślą o Andrzeju Chyrze. "To bardzo ciekawy i wielowymiarowy aktor." - mówi Szumowska. "Chcieliśmy, aby jego bohater nie był postacią, którą można jednoznacznie moralnie ocenić. Żeby była to osoba, którą widz polubi i z którą będzie mógł się utożsamiać - dobry i uczciwy ksiądz".
W imię..." - poruszająca opowieść o człowieku uwikłanym w intymny dramat, to historia księdza Adama (Andrzej Chyra), który obejmuje nową parafię i organizuje w niej ośrodek dla młodzieży niedostosowanej społecznie. Szybko przekonuje do siebie ludzi energią, charyzmą i otwartością. Przyjaźń z miejscowym outsiderem (w tej roli Mateusz Kościukiewicz) zmusi jednak kapłana do zmierzenia się z własnymi problemami, przed którymi kiedyś uciekł w stan duchowny.
W obsadzie - obok Andrzeja Chyry ("Dług", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami") i Mateusza Kościukiewicza ("Bejbi blues", "Wszystko, co kocham") - Maja Ostaszewska ("Jack Strong", "Katyń", "Uwikłanie"), Łukasz Simlat ("Wymyk", "Lincz", "Bez tajemnic"), Tomasz Schuchardt ("Jesteś Bogiem", "Miasto 44") i Olgierd Łukaszewicz ("Generał Nil", "Katyń"). Autorem zdjęć, a równocześnie współscenarzystą, jest Michał Englert, laureat festiwalu Sundance za zdjęcia do filmu "Nieulotne" i FPFF w Gdyni za "33 sceny z życia".
Światowa premiera filmu odbyła się w ramach Konkursu Głównego 63-go Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. Obok "Tataraku" Andrzeja Wajdy i "Weisera" Wojciecha Marczewskiego to jedyny w ciągu ostatnich dwudziestu lat polski film, który znalazł uznanie w oczach selekcjonerów tego jednego z najważniejszych międzynarodowych festiwali. "W imię..." zostało nagrodzone prestiżową nagrodą Teddy Award którą wcześniej uhonorowano tak wybitnych i znaczących twórców jak Pedro Almodóvar, Tilda Swinton, Francois Ozon, Derek Jarman, Lukas Moodysson i Todd Haynes. Berlińska premiera filmu zakończyła się długą owacją na stojąco i obiła się szerokim echem na łamach międzynarodowej prasy.
Kolejny zagraniczny sukces "W imię..." to Nagroda Główna na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Dortmund|Cologne 2013 (The International Feature Film Award), gdzie polska produkcja rywalizowała z ponad setką filmów z pięćdziesięciu krajów świata, z których do Konkursu Głównego trafiło zaledwie osiem. W uzasadnieniu nagrody dla "W imię..." doceniono obraz Szumowskiej za jego odwagę, wybitną grę aktorską oraz głębokie, humanistyczne przesłanie. "W imię..." zostało również uhonorowane Nagrodą Główną na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Mix Milano 2013 oraz Nagrodą dla Najlepszego Filmu Neisse Film Festival Zittau 2013, gdzie dodatkowo Andrzej Chyra otrzymał Nagrodę dla Najlepszego Aktora. Jego rola została także doceniona przez jury 20. European Palic Film Festival, podczas którego zdobył specjalną nagrodę za "jedną z najlepszych i najodważniejszych kreacji w kinie europejskim ostatniej dekady".
Film został sprzedany do szerokiej dystrybucji kinowej w ponad 25 krajach na całym świecie, w tym w USA. Wejdzie do kin na świecie we wrześniu.
Polska premiera obrazu zaplanowana jest na 20 września.