Reklama

"W głowie się nie mieści": Kolejne cudowne dziecko Pixara

"W głowie się nie mieści" ma w sobie wszystko, co najlepsze w produkcjach Disney/Pixar: charakterystyczny urok, plejadę zapadających w pamięć postaci, wiele wzruszających momentów, mnóstwo humoru i mądre przesłanie. Zachwyca też tradycyjnie genialną oprawą graficzną. Duża w tym zasługa dyrektora kreatywnego Pixar i Walt Disney Animation Studios Johna Lassetera, który uznawany jest za guru animacji. Film wejdzie na ekrany polskich kin już 1 lipca.

"W głowie się nie mieści" ma w sobie wszystko, co najlepsze w produkcjach Disney/Pixar: charakterystyczny urok, plejadę zapadających w pamięć postaci, wiele wzruszających momentów, mnóstwo humoru i mądre przesłanie. Zachwyca też tradycyjnie genialną oprawą graficzną. Duża w tym zasługa dyrektora kreatywnego Pixar i Walt Disney Animation Studios Johna Lassetera, który uznawany jest za guru animacji. Film wejdzie na ekrany polskich kin już 1 lipca.
Bohaterami "W głowie się nie mieści" są: Gniew, Odraza, Radość, Smutek i Strach /materiały dystrybutora

Filmografia studia Disney/Pixar to lista wielkich sukcesów w dziedzinie animacji komputerowej. Produkcje takie jak: "Toy Story", "Potwory i spółka", "Gdzie jest Nemo", "Auta", "Ratatuj", "WALL-E", "Odlot" czy "Merida Waleczna" podbiły serca milionów dzieci, jak i dorosłych. Pixar słynie z powalającej grafiki stosowanej w filmach, która tworzona jest techniką komputerową. Jedną z najważniejszych postaci studia jest John Lasseter - jeden z założycieli wytwórni Pixar Animation Studios, scenarzysta, reżyser i producent. W przypadku "W głowie się nie mieści" został on producentem wykonawczym filmu.

Reklama

Lasseter wierzy, że podstawą sukcesu są solidne badania. Dlatego przed realizacją "W głowie się nie mieści" filmowcy studiowali ludzkie uczucia i ich ewolucję w okresie dojrzewania. W trakcie rozmów z psychologami starali się lepiej zrozumieć, jak działa ludzki umysł. Nieprzypadkowo to właśnie Radość i Smutek były uczuciami, których pozbawiono bohaterkę filmu. - Pomyślcie tylko - mówi John Lasseter. - Jedenastolatka zostaje pozbawiona Radości i Smutku. Pozostają tylko Gniew, Strach i Odraza. Czy to nie brzmi znajomo..?

Jak mówi Lasseter, największym wyzwaniem dla filmowców był fakt, że akcja rozgrywa się zarówno w świecie ludzi, jak i wewnątrz umysłu. Dla odróżnienia tych dwóch światów zastosowano m.in. grę kolorami. W świecie ludzi barwy są przygaszone i mniej skontrastowane. Z kolei w świecie umysłu kolory są żywe i nasycone. Kolorowe są postaci, przedmioty, kuliste wspomnienia przechowywane w wielkich magazynach... Gra barwami odgrywa istotną rolę i sprawia, że poszczególne etapy wędrówki po umyśle głównej bohaterki zapadają widzom w pamięć. Wspaniała grafika, imponująca dbałość o szczegóły i dopracowanie każdego elementu do perfekcji sprawiają, że "W głowie się nie mieści" z pewnością zajmie wysokie miejsce wśród dotychczasowych klasyków studia Pixar. 

Laureat Oscara, reżyser Pete Docter, zawsze w swoich filmach zabiera widzów w wyjątkowe miejsca. Dzięki niemu odwiedziliśmy miasto potworów ("Potwory i spółka") i przeżyliśmy magiczną podróż balonem ("Odlot") po Ameryce Południowej.

Najnowszy film Doctera "W głowie się nie mieści" opowiada o wyprawie do najniezwyklejszego miejsca na świecie - wnętrza ludzkiego umysłu...

Kiedy Riley wraz z rodzicami opuszcza rodzinne strony i przenosi się do San Francisco, usiłuje dostosować się do nowej sytuacji. Jak każdym z nas, bohaterką kierują emocje: Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek. Dorastanie bywa trudne, także dla Riley. Chociaż Radość robi wszystko, by utrzymać pozytywną atmosferę, dziewczynce nie jest łatwo odnaleźć się w nowym mieście, domu i szkole...

"W głowie się nie mieści" w kinach od 1 lipca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pixar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy