"Vortex": Legendy kina w nowym filmie Gaspara Noé [zwiastun]
Gaspar Noé nie przestaje zaskakiwać publiczności. Tym razem szokuje nie tylko wyborem tematyki, ale także odrzuceniem łatki skandalisty. "Vortex" przypomina, że życie to krótka impreza, która niechybnie się skończy. Najnowszy film twórcy "Climaxu", "Love" i "Wkraczając w pustkę" można postawić na jednej półce z "Miłością" Hanekego czy "Szeptami i krzykami" Bergmana.
Jego dotychczasowe filmy - choćby "Nieodwracalne", "Love" i "Climax" - szokowały odważnymi scenami seksu, przemocy, gwałtu i narkotycznych wizji. W swoim najnowszym dziele Noe zaskoczył widzów odejściem od takich obrazów. "Vortex" ukazuje ostatnie dni życia starszego małżeństwa (granego przez Francoise Lebrun i Dario Argento). Ona jest neurologiem, choruje na demencję. On opiekuje się żoną, a wieczorami pracuje nad książką o kinie i snach. Trudno mu przyznać się nawet przed samym sobą, że jemu także brakuje sił. Syn pary (Alex Lutz), bezrobotny filmowiec, odwiedza ich kiedy tylko może. Stara się przekonać rodziców, by zgodzili się korzystać z pomocy opiekuna. Sam jednak zmaga się z uzależnieniem od narkotyków i nie jest w stanie zająć się matką i ojcem.
"Vortex" to przejmujący i cierpliwy zapis ostatnich dni życia starszego małżeństwa, w które wcielili się: legenda francuskiego kina Françoise Lebrun i kultowy reżyser kina grozy Dario Argento.
Reżyser od dawna marzył, żeby obsadzić w którymś z filmów swoją ulubioną aktorkę Francoise Lebrun, znaną m.in. z "Mamy i dziwki" Jeana Eustache'a. "Pokazałem jej scenariusz 'Vortexu'. Przeczytała go i zapytała, kto będzie jej filmowym partnerem. Powiedziałem, że widziałbym w tej roli Dario Argento (twórcę 'Głębokiej czerwieni', klasyka włoskiego kina grozy). Okazało się, że zupełnie nie zna jego filmów, choć jest on bardzo głośnym artystą. Ale i tak się zgodziła. Wtedy musiałem jeszcze przekonać Dario Argento. Wymyśliłem, że poproszę o pomoc jego córkę. Pojechałem do niej i wyjaśniłem, o co chodzi. Miałem szczęście, bo Dario Argento akurat przełożył inny film, więc miał czas, żeby zagrać w moim. Jego córka obiecała, że postara się go przekonać. Uważam, że Argento jest jednym z najlepszych twórców - poza Martinem Scorsese, ale on ma zbyt wysokie gaże i nie byłoby mnie na niego stać. Poza tym Argento na tyle dobrze posługuje się językiem francuskim, że doskonale nadawał się do mojego filmu" - reżyser powiedział podczas ubiegłorocznego festiwalu Nowe Horyzonty.
W filmie "Vortex" Noé stawia na twardy realizm, ale nie byłby sobą, gdyby nie eksperymentował formalnie. Od początku dzieli ekran na dwie części, osobno obserwując powoli tracącą kontakt z rzeczywistością, chorą na demencję żonę oraz schorowanego męża, który nie przyjmuje do wiadomości jej stanu. Zabiegi Gaspara Noé dają niezwykły efekt - samotność, zagubienie i niepogodzenie się ze starością zostały tu pokazane w sposób wręcz oszałamiający.
"Ta historia jest dla mnie bardzo ważna. Mój ojciec, który ma 88 lat, jest wciąż niesamowicie aktywny. Maluje, pisze, rok temu zachorował na COVID-19 i wyszedł z tego cało. Moja matka natomiast osiem lat temu zaczęła tracić rozum na skutek choroby i później zmarła. Kiedy ludzie zaczynają rozumieć, że ich rodzice mają Alzheimera, myślą, że muszą nieść ten krzyż i nie chcą tego rozgłaszać. To bardzo dziwne. Robiąc ten film odkryłem, że wiele osób codziennie troszczy się o swoich rodziców i nigdy o tym nie mówi. To była część mojego życia, życia mojego ojca, gdy opiekował się matką. Mówienie o tym jest bardzo oczyszczające. Chciałem zadedykować ten film wszystkim osobom, które tracą rozum, zanim stracą serca" - zaznaczył Noe.
"Vortex" trafi na ekrany polskich kin 16 września.
Zobacz też:
Danuta Stenka ma poważne problemy z pamięcią. To wina... koronawirusa!
"Listy do M. 5": Kiedy premiera ulubionej świątecznej produkcji Polaków?
Piotr Woźniak-Starak: Wielka tragedia. W Polsce mówili o tym wszyscy
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film