Reklama

Viggo Mortensen: Dlaczego odrzucił propozycję zagrania Wolverine’a?

Pomimo rosnącej z roku na rok liczby filmów o komiksowych superbohaterach, wciąż nie wszystkie najgorętsze nazwiska z Hollywood zdążyły się w nich pojawić. Wśród tej grupy znajduje się m.in. Viggo Mortensen, któremu popularność przyniosła rola Aragorna w trylogii „Władca pierścieni”. W jednym z ostatnich wywiadów aktor zdradził, dlaczego odrzucił propozycję roli Wolverine’a. Ta przypadła w udziale Hugh Jackmanowi, który po raz pierwszy zagrał tę postać w filmie „X-Men” z 2000 roku.

Pomimo rosnącej z roku na rok liczby filmów o komiksowych superbohaterach, wciąż nie wszystkie najgorętsze nazwiska z Hollywood zdążyły się w nich pojawić. Wśród tej grupy znajduje się m.in. Viggo Mortensen, któremu popularność przyniosła rola Aragorna w trylogii „Władca pierścieni”. W jednym z ostatnich wywiadów aktor zdradził, dlaczego odrzucił propozycję roli Wolverine’a. Ta przypadła w udziale Hugh Jackmanowi, który po raz pierwszy zagrał tę postać w filmie „X-Men” z 2000 roku.
Viggo Mortensen na planie reżyserowanego przez siebie filmu "Jeszcze jest czas" /materiały prasowe

"W tamtym czasie zaczynało mnie już męczyć, że w kółko grywam te same postaci. Denerwowałem się tym. Na spotkanie z reżyserem filmu zabrałem swojego syna Henry’ego, który był moim amuletem i przewodnikiem po świecie komiksów. Myślałem też, że i dla niego nadarza się okazja, żeby się czegoś nauczyć. Już wtedy pozwalałem mu czytać przysyłane mi scenariusze, a on oceniał, co z nimi jest nie tak" - wspomina Mortensen w rozmowie z podcastem "Happy Sad Confused".

W czasie tego spotkania reżyser Bryan Singer zapytał Henry’ego, czy zna postać, którą miałby zagrać jego tata. "Odpowiedział, że tak, ale dodał, że wygląd filmowego Wolverine’a w ogóle nie przypomina postaci z komiksu. W jednej chwili reżyserowi wszystko opadło i reszta spotkania upłynęła na jego tłumaczeniu Henry’emu, dlaczego pozwolił sobie na takie kreatywne zmiany. Wyszliśmy ze spotkania, a Henry zapytał, czy reżyser weźmie pod uwagę jego wątpliwości. Odpowiedziałem, że wątpię. Tak czy siak nie miałem zamiaru przyjmować tej propozycji i wiązać się z rolą Wolverine’a na lata. Bywa jednak różnie, niedługo potem zgodziłem się na trzy części filmu Petera Jacksona" - wspomina Mortensen "Władcę pierścieni".

Aktor nie żałuje swojej decyzji i chwali Hugh Jackmana. "Uważam, że poradził sobie znakomicie. Jestem pewien, że nikt nawet nie wyobraża sobie, że ktoś mógłby zagrać tę postać lepiej" - powiedział Mortensen. Jackman w postać Wolverine’a wcielił się w sumie w dziesięciu filmach.

Reklama

Choć Mortensena próżno szukać w obsadzie filmów opartych na komiksach wydawnictw Marvel i DC Comics, wystąpił w jednym filmie, którego scenariusz oparto na motywach powieści graficznej. Była to wyreżyserowana przez Davida Cronenberga "Historia przemocy". Decyzja o odrzuceniu roli Wolverine’a nie przeszkodziła w karierze aktora, na którego koncie są trzy nominacje do Oscara. Mortensen niedawno zadebiutował też jako reżyser filmem "Jeszcze jest czas".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Viggo Mortensen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy