Tragiczny los dziewczyn Bonda
Agent 007 nie był w stanie uchronić przed przedwczesną śmiercią co trzeciej ze swych kochanek. Marzące o zostaniu dziewczyną Bonda ostrzegamy - w ostatnich częściach mamy do czynienia z wyraźną tendencją zwyżkową.
Zabić specjalnego agenta brytyjskiego wywiadu nie udało się jeszcze nikomu. Jednak jak wynika z opublikowanych ostatnio statystyk, samo bycie partnerką Bonda wiąże się z nie lada niebezpieczeństwem. Od rozpoczęcia produkcji kinowych przygód agenta 007 w 1962 roku prawie co trzecia z jego dziewczyn musiała pożegnać się z życiem.
Konkretnie zginęło 16 z 51 kochanek Bonda, a pierwsza życie straciła Jill Masterson w filmie "Goldfinger" z 1964 roku. Generalnie "za kadencji" Seana Connery'ego jego kobiety nie mogły czuć się do końca bezpiecznie. Podczas 7. części z jego udziałem zginęły aż 4 dziewczyny, z czego jedna została pożarta przez piranie.
Gdy w 1969 roku jednorazowo w rolę agenta MI6 wcielił się George Lazenby naraził na śmierć aż 3 kobiety! Zgodnie z ogólną statystyką udało mu się ocalić dwie z nich. Dziwnym trafem tą, która zginęła, była jego żona. Roger Moore, który wcielał się w postać Bonda w latach 1973-1985, to z kolei prawdziwy obrońca swoich kochanek - gdy on był agentem, zginęła jedynie co czwarta dziewczyna.
Zdecydowanie za najbezpieczniejszego Bonda należy jednak uznać Timothy'ego Daltona. Co prawda wystąpił on tylko w dwóch częściach przygód agenta 007 (w latach 1987-1989), ale nie pozwolił umrzeć żadnej ze swych partnerek. Dobrze zaczął kolejny z agentów, Pierce Brosnan. W "GoldenEye" z 1995 roku uchronił przed śmiercią Natalię Simonovą - postać graną przez jedyną do tej pory dziewczynę Bonda - Polkę, Izabellę Scorupco. W kolejnych 3 filmach nie poszło mu już jednak tak dobrze i jego partnerki ginęły.
Palma pierwszeństwa w tej niechlubnej statystyce przypada jednak aktualnemu agentowi 007. W dwóch ostatnich częściach przygód Bonda, odgrywanego przez Daniela Craiga, zginęły bowiem aż 3 jego kochanki. Jak tak dalej pójdzie, to dziewczyny powinny zacząć na jego widok uciekać.
Tymczasem dla odważnych kandydatek mamy radę. Przetrwanie u boku Jamesa Bonda może ułatwić przybranie jakiejś oryginalnej, a wręcz wyzywającej ksywki. Przykładowo w filmie "Goldfinger" przeżyć udało się Pussy Galore, a w "Żyje się tylko dwa razy" ocalała Kissy Suzuki.