Reklama

"Top Gun Maverick": Tylko Tom Cruise nie wymiotował

Na czerwiec tego roku zaplanowana została premiera filmu "Top Gun Maverick". Jego producent - Jerry Bruckheimer w wywiadzie udzielonym magazynowi "The Hollywood Reporter" zdradził kilka informacji związanych z długo oczekiwanym powrotem Toma Cruise'a do roli nieustraszonego pilota myśliwca.

Na czerwiec tego roku zaplanowana została premiera filmu "Top Gun Maverick". Jego producent - Jerry Bruckheimer w wywiadzie udzielonym magazynowi "The Hollywood Reporter" zdradził kilka informacji związanych z długo oczekiwanym powrotem Toma Cruise'a do roli nieustraszonego pilota myśliwca.
Tom Cruise w scenie z filmu "Top Gun Maverick" /materiały prasowe

W przeciwieństwie do nakręconej w 1986 roku pierwszej części "Top Gun", autorzy kontynuacji bardzo poważnie podeszli do przygotowania aktorów. "Trenowaliśmy ich przez trzy miesiące" - mówi Bruckheimer.

"Chcieliśmy, żeby byli w stanie wytrzymywać przeciążenia, byśmy mogli posadzić ich za sterami myśliwców F-18. W pierwszej części aktorzy latali na F-14. Posadziliśmy ich w środku i każdy bez wyjątku wymiotował. Wydaliśmy fortunę, żeby móc filmować ich w kokpicie myśliwca. A potem i tak mogliśmy użyć tylko scen z Tomem. On jeden wytrzymywał przeciążenie. Reszta wywracała oczami dookoła głowy".

Reklama

Bruckheimer chwali też Cruise'a za zaangażowanie w pracę nad filmem "Top Gun: Maverick". "Jest wyczulony na wszystkie szczegóły. Uwielbiam to. Dzwoni do mnie w środku nocy i mówi: 'Słyszałeś, jak to jest zmiksowane? Ten dźwięk zamykających się drzwi jest zbyt głośny!'. To wspaniałe" - nie kryje podziwu producent.

"Top Gun Maverick", który w polskich kinach pojawi się 17 lipca, opowie dalsze losy Pete'a "Mavericka" Mitchella. Po 30 latach służby w amerykańskiej marynarce wojennej, Maverick staje na czele specjalnej grupy ekspertów lotniczych, która szkoli nowe pokolenie pilotów. Jednym z jego podopiecznych jest syn dawnego kolegi Goose'a, Bradley Bradshaw (Miles Teller). Przed nimi udział w niebezpiecznej misji.

Wyreżyserowana przez Tony'ego Scotta pierwsza część "Top Gun" odniosła ogromny sukces kasowy. Nakręcona za zaledwie 15 milionów dolarów zarobiła w kinach ponad 350 milionów. Była najbardziej kasowym filmem 1986 roku. Reżyserem kontynuacji jest Joseph Kosinski.

"Bad Boys for Life" i "Top Gun: Maverick" nie są jedynymi kontynuacjami starych hitów, które wyprodukował Jerry Bruckheimer. Sukces filmu z Willem Smithem i Martinem Lawrence'em sprawił, że przygotowywany jest już scenariusz czwartej części "Bad Boys". Bliski realizacji jest również film "Gliniarz z Beverly Hills 4". W planach producenta znaleźć można również trzecią część "Skarbu narodów".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Top Gun Maverick
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy