Reklama

Toni Servillo: Po prostu boski

W filmach zaczął pojawiać się dopiero na moment przed 40. urodzinami. Szybko zapracował na opinię jednego z najciekawszych i najlepszych współczesnych włoskich aktorów. Szczególnie ceniona jest jego długoletnia współpraca z Paolem Sorrentino, twórcą "Wielkiego piękna". 25 stycznia 2019 roku Toni Servillo skończy 60 lat.

W filmach zaczął pojawiać się dopiero na moment przed 40. urodzinami. Szybko zapracował na opinię jednego z najciekawszych i najlepszych współczesnych włoskich aktorów. Szczególnie ceniona jest jego długoletnia współpraca z Paolem Sorrentino, twórcą "Wielkiego piękna". 25 stycznia 2019 roku Toni Servillo skończy 60 lat.
Toni Servillo /ANNE-CHRISTINE POUJOULAT /East News

Swą karierę aktorską Servillo rozpoczął od występów teatralnych. W 1977 roku, w wieku zaledwie 18 lat, założył w Casercie Teatro Studio. W jego ramach grał i reżyserował kolejne przedstawienia. W 1987 roku otworzył w Neapolu Teatri Uniti, w którym pełnił funkcję dyrektora artystycznego. W kinie zaczął pojawiać się bardzo późno. Dopiero w 1997 roku zagrał swoją pierwszą rolę filmową. Pojawił się na chwilę w nowelowym "I Vesuviani".

Z reżyserem Paolo Sorrentino po raz pierwszy współpracował w 2001 roku przy okazji filmu "O jednego więcej". Ukazywał on ciemne strony sławy na przykładzie popularnego piosenkarza i piłkarza. W tego pierwszego wcielił się właśnie Servillo. Dla aktora była to jedna z pierwszych głównych ról. Z kolei dla młodego twórcy "O jednego więcej" stanowiło debiut filmowy. Dla obu natomiast - początek owocnej współpracy, która dzisiaj obejmuje sześć produkcji.

Reklama

Servillo spotkał się po raz kolejny z Sorrentino już w 2004 roku przy okazji "Skutków miłości". Servillo wcielił się w bogatego introwertyka, który od ponad dwudziestu lat mieszka w szwajcarskim hotelu. Jego życie ogranicza się do rytuałów - poker z gośćmi w barze, telefon do byłej żony i dzieci, raz w tygodniu heroina. Pod wpływem swojego brata bohater postanawia porozmawiać z hotelową kelnerką, która od dłuższego czasu chce zwrócić na niego swoją uwagę.

Był to pierwszy duży sukces włoskich twórców. Film pokazano w Cannes w ramach konkursu głównego, a we Włoszech otrzymał on pięć statuetek Davida di Donatello, czyli tamtejszych Oscarów. Nagrodę otrzymał między innymi Servillo, a "Skutki miłości" uznano za najlepszą produkcję roku. Servillo ponownie stanął przed kamerą w 2007 roku i znów trafił w dziesiątkę. Thriller "Dziewczyna z jeziora", w którym wcielił się w detektywa poszukującego zabójcy młodej kobiety, otrzymał aż dziesięć statuetek Davida di Donatello - w tym dla aktora.

Szczególnie owocny w karierze Servillo okazał się 2008 rok. Aktor zagrał wtedy w dwóch głośnych filmach. W "Boskim" Sorrentino wcielił się w Giulia Andronettiego, trzykrotnego włoskiego premiera i jednego z najbardziej kontrowersyjnych polityków w powojennej historii Włoch. Film wzbudził w rodzimym kraju aktora spore zainteresowanie. Polityk, który był jego bohaterem, wyszedł oburzony z kina w połowie seansu. A Servillo otrzymał trzeciego Davida di Donatello.

Na świecie głośniej było o jego drugim projekcie z 2008 roku. W gangsterskiej "Gomorrze" Mattea Garrone wcielił się w Franco, który zajmował się nielegalnym pozbywaniem się toksycznych odpadów. Film zachwycił widzów swym naturalizmem i odejściem od romantycznego wyobrażenia przestępczości. Od tego czasu Servillo często pojawiał się w rolach gangsterów. Obie role przyniosły mu w 2008 roku Europejską Nagrodę Filmową.

W 2013 roku kolejna współpraca Servillo i Sorrentino zaowocowała jednym z najgłośniejszych włoskich filmów ostatnich lat. W "Wielkim pięknie" aktor wcielił się w Jepa, starzejącego się dziennikarza, którego życie stanowi ciąg imprez przeplatanych wspomnieniami utraconej młodości. Przywołujący na myśl filmy Federica Felliniego utwór o poszukiwaniu piękna w morzu brzydoty zachwycił krytyków. "Wielkie piękno"otrzymało Oscara i Złoty Glob dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Servillo musiał zadowolić się kolejnym Devidem di Donatello i drugą Europejską Nagrodą Filmową.

W 2017 roku aktor powrócił do dreszczowców dzięki "Dziewczynie we mgle", debiucie pisarza Donato Carrisiego na podstawie własnej powieści. Wcielił się w ekscentrycznego detektywa prowadzącego śledztwo w sprawie zaginięcia szesnastoletniej dziewczyny. "Thriller nie jest moim ulubionym gatunkiem. Ale kiedy jest dobrze zrobiony - a ten film jest zrobiony doskonale - wyzwala myśli spoza zwykłego repertuaru. 'Dziewczyna we mgle' to, moim zdaniem, coś więcej niż thriller. To doskonałe studium trywialności zła" - mówił o filmie.

W 2018 roku znów zagrał u Sorrentino. W filmie "Oni" wcielił się w innego kontrowersyjnego włoskiego polityka - trzykrotnego premiera Silvia Berlusconiego. Film zebrał najbardziej niejednoznaczne recenzje w karierze reżysera. Połowa krytyków była obrzydzona jego wizją Włoch, ukazanych jako mroczny rewers "Wielkiego piękna". Inni wskazywali jednak, ze reżyser reaguje adekwatnie do stanu współczesnej polityki. Krytycy zgadzali się jednak, że ulubiony aktor twórcy ponownie stanął na wysokości zadania. "Berlusconi, kapitalnie zagrany przez Toniego Servillo, to lubieżny tyran, który zapragnął być politykiem: postać, która stała się znakiem dzisiejszych czasów" - pisano w recenzji w serwisie Variety.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toni Servillo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy