Tomasz Włosok: Od motoryzacji woli sporty walki
W filmie "Diablo. Wyścig o wszystko" Tomasz Włosok gra pasjonata szybkich samochodów i ekstremalnych wyścigów. W prawdziwym życiu aktor zdecydowanie lepiej odnajduje się w sportach walki. Jego idolem był kiedyś Steven Seagal.
Tomasz Włosok nie jest nadzwyczajnym pasjonatem czterech kółek. Nie takim, jakby oczekiwać mogli kinomani, którzy wybiorą się na premierę filmu "Diablo. Wyścig o wszystko". A jakim jest typem kierowcy? "Zawsze uważnym, odpowiedzialnym i przewidującym ruchy innych kierowców. Nie wyprzedzam i chyba nie zdarzyło mi się przejechać na pomarańczowym świetle" - mówi PAP Life Włosok.
Swój temperament aktor może spożytkować w sportach walki. Wiele lat praktykował japońskie aikido, boks tajski i izraelską krav magę. "Zacząłem swoją przygodę od aikido jeszcze w gimnazjum. W zasadzie mój tato mnie do tego namówił. Dowiedział się o szkole w Warszawie prowadzonej przez Marcina Velinova - osobistego dublera Stevena Seagala. Przez wzgląd na swoje ówczesne zamiłowanie do tego aktora, jak również do jego filmów, zostałem postawiony przed faktem dokonanym, czyli pierwszym treningiem. Choć z tego, co pamiętam, tego dnia umówieni byliśmy chyba na pizzę. Koniec końców jestem mu bardzo wdzięczny za tę decyzję" - opowiada Włosok.
Jego zdaniem sporty walki uczą dyscypliny, pokory oraz dużej uwagi, a te cechy bardzo pomagają w aktorstwie. Sport to dla niego coś więcej niż ruch, to droga do wewnętrznej równowagi, spokoju.
Później aktor zafascynował się jazdą na deskorolce, którą zimą zamienia na snowboard.