To ona miała zagrać główną rolę w "Zakonnicy w przebraniu". Dlaczego odrzuciła rolę?
Rola Deloris Van Cartier pozostaje jedną z najważniejszych pozycji w aktorskim portfolio Whoopi Goldberg. Okazuje się, że jeden z producentów "Zakonnicy w przebraniu" początkowo upierał się, by angaż otrzymała Bette Midler. Aktorka nie przyjęła jednak propozycji, bo... nie chciała nosić habitu. "Powiedziałam, że moi fani nie chcą mnie oglądać w kwefie. Czy to nie szalone?" - zdradziła gwiazda "Hokus Pokus".
Whoopi Goldberg wielu widzom kojarzy się przede wszystkim z rolą temperamentnej Deloris Van Cartier w komedii "Zakonnica w przebraniu" z 1992 roku. Słynna komiczka wcieliła się w piosenkarkę z nocnego klubu, która przypadkowo jest świadkiem zabójstwa. Żeby chronić ją przed mordercą, policja zmusza Deloris do ukrywania się w klasztorze. Piosenkarka, która prowadziła dotąd rozrywkowy tryb życia, musi zmierzyć się z rygorystycznymi zasadami obowiązującymi zakonnice i spróbować odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co prowadzi do szeregu komicznych sytuacji. Występ Goldberg przypadł do gustu zarówno widzom, jak i krytykom, czego najlepszym dowodem była przyznana jej nominacja do Złotego Globu. Rok po premierze filmu powstała jego kontynuacja - "Zakonnica w przebraniu 2: Powrót do habitu".
Jak się okazuje, Goldberg nie była pierwszym wyborem twórców filmu. Jedną z kandydatek do tytułowej roli była Bette Midler. Producent filmu uparł się ponoć, by to właśnie gwiazda "Hokus Pokus" i "Zmowy pierwszych żon" otrzymała angaż. Aktorka konsekwentnie odrzucała jednak kolejne oferty wytwórni, bo nie odpowiadała jej perspektywa noszenia habitu na planie filmu. Szczególne obawy wzbudzał u niej kwef, którym zakonnice okrywają głowy. "Gdy dostałam propozycję występu, natychmiast ją odrzuciłam. Powiedziałam, że moi fani nie chcą oglądać mnie w kwefie. Czy to nie szalone? Jeffrey Katzenberg dzwonił do mnie codziennie i błagał, abym się zgodziła. Nie ustępowałam, bo naprawdę bałam się tego kostiumu" - ujawniła Midler.
Aktorka podkreśla, że choć jej ówczesny upór był "szalony", nie żałuje dziś swojej decyzji. Goldberg stanęła bowiem na wysokości zadania i stworzyła jedną z najbardziej pamiętnych ról w karierze. "Whoopi zrobiła to idealnie, jakby bez wysiłku. I chwała jej za to. Była do tego stworzona" - zaznaczyła Midler.
Fani słynnej komedii z 1992 roku i jej kontynuacji mogą już zacierać ręce - trwają bowiem prace nad trzecią odsłoną filmowej serii. Latem zeszłego roku poinformował o tym jeden z producentów nadchodzącego obrazu, Tyler Perry. "Dynamicznie posuwamy się naprzód, więc jestem niesamowicie podekscytowany. Ten film to esencja Whoopi. Chcemy, żeby kolejna część znów dodała widzom otuchy. To będzie naprawdę fenomenalna rzecz" - powiedział. W grudniu powracająca do swej roli Goldberg ogłosiła, że ukończono już pisanie scenariusza. Szczegóły na temat fabuły i daty premiery na razie nie są znane.