"To była walka, ale i nasz obowiązek". Poruszające słowa Agnieszki Holland o "Zielonej granicy"
"Zielona granica", film Agnieszki Holland, został nagrodzony podczas festiwalu filmowego w Wenecji. "To była walka, ale i nasz obowiązek. Musieliśmy doprowadzić to do końca" - mówiła reżyserka o procesie tworzenia filmu. Przemowa reżyserki została nagrodzona gromkimi oklaskami.
Agnieszka Holland odebrała Nagrodę Specjalną Jury na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. W swojej przemowie zaznaczyła, że "Zielona granica" byłą bardzo trudnym filmem, ale wiedziała, że on musi powstać.
"Dziękuję jury, dziękuję festiwalowi. Dziękuję mojemu producentowi Marcinowi Wierzchosławskiemu, którego optymizm, odwaga i upór sprawiły, że niemożliwe stało się możliwe. Moim współreżyserkom. Dziękuję scenarzystom, producentom, koproducentom i wielu innym osobom oraz instytucjom z całej Europy, które pomogły nam nakręcić ten film. To była walka, ale i nasz obowiązek. Musieliśmy doprowadzić to do końca" - mówiła reżyserka.
Nawiązała również do początku kryzysu migracyjnego w Europie i grup uchodźców, które ginęły w morzu. Zaznaczyła, że sytuacja, którą przedstawiła w swoim filmie, wciąż trwa - w lasach wciąż są ludzie. "Muszę wam powiedzieć, że od 2014 r., kiedy zaczął się kryzys migracyjny, ok. 60 tys. osób zginęło, próbując dostać się do Europy. Teraz gdy tu siedzimy, wydarzenia opowiedziane w moim filmie nadal się dzieją. Ludzie wciąż kryją się w lasach, są odzierani z godności, ze swoich podstawowych praw, z bezpieczeństwa i część z nich straci życie. Tu w Europie, nie dlatego, że nie ma środków, żeby pomóc tym ludziom, ale dlatego, że nie chcemy" - po tych słowach na sali rozbrzmiały oklaski.
W ostatnich słowach podziękowała wszystkim, którzy pomagali uchodźcom na polsko-białoruskiej granicy. "Ale również w Europie, w Polsce są osoby, które pomagają. Które wierzą, że ich pierwszym obowiązkiem jest człowieczeństwo. Dedykujemy tę nagrodę aktywistom, mieszkańcom, którzy pomagają. Grupa Granica, Podlaskie Pogotowie Humanitarne i inni. Wszystkim, którzy niosą pomoc uchodźcom - od Polski po Lampeduzę. Dziękuję." - podsumowała reżyserka".
"Zielona granica" była jednym z faworytów festiwalu. Jego pokaz zakończył się 15-minutową owacją na stojąco. "Dzieło ważne, jeden z mocniejszych filmów Agnieszki Holland. Film, który przetrwa" - pisał dla Interii Łukasz Maciejewski. Dzieło Holland chwalą nie tylko polscy, lecz również zagraniczni krytycy.
"Film, który za pomocą potężnych i rozdzierających serce obrazów przemawia do serca widza i zachęca go do refleksji nad wyborami etycznymi, z którymi każdy człowiek musi zmierzyć się codziennie" - można była przeczytać na stronie włoskiego Sky News.
"Wybitny film, który, szukając przyczyn w przeszłości, skupia się na teraźniejszości, aby zrozumieć, co może wydarzyć się w naszej przyszłości" - oceniał dziennik "Il Fatto Quotidiano". Z kolei portal Sentieri Selvaggi docenił humanitarny charakter dzieła Holland: "Kino (...), które ujawnia to, co być może już wiemy, ale nie umiemy tego dostrzec, pozostawiając te obszary lądu lub morza niewidzialnymi w obliczu dominujących tematów medialnych".