Reklama

"To była ręka boga": Paolo Sorrentino wraca do Neapolu [zwiastun]

Netflix zaprezentował zwiastun nowego filmu Paola Sorrentina "To była ręka boga". Obraz premierowo zaprezentowany zostanie 2 września na festiwalu w Wenecji. Widzowie Netfliksa będą mogli zobaczyć "Hand of God" od 15 grudnia.

Netflix zaprezentował zwiastun nowego filmu Paola Sorrentina "To była ręka boga". Obraz premierowo zaprezentowany zostanie 2 września na festiwalu w Wenecji. Widzowie Netfliksa będą mogli zobaczyć "Hand of God" od 15 grudnia.
"To była ręka boga" trafi do oferty Netfliksa 15 grudnia /Netflix /materiały prasowe

Nagrodzony Oscarem scenarzysta i reżyser Paolo Sorrentino ("Wielkie piękno") przedstawia historię dorastającego młodzieńca, który doświadcza złamanego serca i wyzwolenia w Neapolu w latach 80. XX wieku.

"To była ręka boga" podąża śladami Fabietto Schisa, niezdarnego nastolatka z Włoch, którego życie z pełną energii, ekscentryczną rodziną nagle przewraca się do góry nogami. Najpierw z powodu elektryzującego przybycia legendy piłki nożnej Diego Maradony, a następnie w wyniku szokującego wypadku, z którego Maradona nieumyślnie ratuje Fabietto, nadając bieg jego przyszłości.

Reklama

Sorrentino wraca do rodzinnego miasta, aby opowiedzieć swoją najbardziej osobistą historię, opowieść o losie i rodzinie, sporcie i kinie, miłości oraz stracie.

W "Hand of God" zobaczymy na ekranie m.in. Filippo Scottiego (Fabietto Schisa), Toniego Servillo (Saverio Schisa), Teresę Saponangelo (Maria Schisa) oraz Marlona Jouberta. ( Marchino Schisa).

Tytuł filmu odnosi się do gola strzelonego przez Diego Maradonę w meczu przeciwko Anglii na mistrzostwach świata w piłce nożnej w 1986 roku. Maradona był wtedy graczem klubu z Neapolu. W wywiadzie udzielonym magazynowi "Variety" w 2015 roku, Sorrentino tak mówił o wpływie, jaki ten legendarny piłkarz wywarł na jego życie: "Pomijając wszystko, co wcześniej mówiłem o Maradonie, on nieświadomie uratował mi życie. W wieku 16 lat straciłem rodziców w wyniku awarii ogrzewania w położonym w górach domu, do którego często z nimi jeździłem. W tamten weekend nie pojechałem z nimi, bo chciałem obejrzeć mecz pomiędzy S.S.C. Napoli, a drużyną Empoli".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paolo Sorrentino
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy