"Titanic": James Cameron udowadnia, że Jack musiał umrzeć
Każdy fan "Titanica" Jamesa Camerona z pewnością wielokrotnie zastanawiał się, czy Jack (Leonardo DiCaprio) musiał umrzeć. Wielu widzów twierdzi, że było wystarczająco dużo miejsca zarówno dla niego, jak i Rose (Kate Winslet) na pływających drzwiach zamienionych w prowizoryczną tratwę, ale sam reżyser chciał udowodnić wszystkim, że się mylą.
James Cameron w rozmowie z "The Toronto Sun", promując "Avatar: Istota wody" ujawnił, że przeprowadził "badanie naukowe", które dowodzi, że dwie osoby nie mogły przeżyć na pływającej tratwie w końcowej scenie "Titanica".
"Przeprowadziliśmy badania naukowe, aby zakończyć tę całą dyskusję raz na zawsze" – powiedział Cameron. "Przeprowadziliśmy dogłębną analizę kryminalistyczną z ekspertem od hipotermii, który odtworzył tratwę z filmu, i zamierzamy zrobić na jej temat mały dodatek specjalny, który ukaże się w lutym".
Lutowa premiera tego odcinka specjalnego zbiega się z renowacją "Titanica" w rozdzielczości 4K, której premiera jest zaplanowana na weekend walentynkowy 2023 roku.
Cameron kontynuował:
"Wzięliśmy dwójkę kaskaderów, którzy mieli taką samą masę ciała jak Kate i Leo, umieściliśmy na nich czujniki, włożyliśmy ich do lodowatej wody i sprawdziliśmy, czy mogli przetrwać różne metody, a odpowiedź brzmiała: nie było możliwości, żeby oboje przeżyli. Tylko jedna osoba mogła przeżyć".
Ponadto dodał, że Jack musiał umrzeć.
"To jak Romeo i Julia. To film o miłości, poświęceniu i śmiertelności. Miłość mierzy się poświęceniem… Może po 25 latach nie będę już musiał się tym zajmować" - czytamy.
"Titanic" trafi ponownie do kin dwa miesiące po premierze innego filmu Jamesa Camerona, "Avatar: Istota wody". Niektóre technologie wykorzystane przy projekcji tej kontynuacji "Avatara" zostaną użyte również w przypadku "Titanica" z 1997 roku, co ma zapewnić niezapomniane wrażenia wizualne. Film ma być pokazywany w technologii high frame rate zapewniającej zwiększoną płynność ruchu.
Po raz pierwszy trójwymiarowa wersja "Titanica" pojawiła się w kinach w 2012 roku z okazji 15-lecia premiery tego filmu. Ponowne wyświetlanie tej produkcji w kinach nie powinno jednak doprowadzić do przetasowań na liście najbardziej dochodowych filmów wszech czasów.
Czytaj więcej: Kate Winslet przez rolę w "Titanicu" przeszła gehennę z włosami