Reklama

Kate Winslet przez rolę w "Titanicu" przeszła gehennę z włosami

Brytyjska aktorka przyznaje, że po tym, jak przefarbowała swoje włosy na rudo do roli w „Titaniku”, potrzebowała aż dwóch lat, by wrócić do swojego naturalnego koloru. Wspomina też, że utrzymanie jej loków, gdy na planie było pełno wody, stanowiło nie lada wyzwanie.

Brytyjska aktorka przyznaje, że po tym, jak przefarbowała swoje włosy na rudo do roli w „Titaniku”, potrzebowała aż dwóch lat, by wrócić do swojego naturalnego koloru. Wspomina też, że utrzymanie jej loków, gdy na planie było pełno wody, stanowiło nie lada wyzwanie.
Kate Winslet w scenie z filmu "Titanic" /CBS /Getty Images

Na przestrzeni 30 lat swojej kariery filmowej Kate Winslet sporadycznie decydowała się na to, aby zmienić swój naturalny kolor włosów. Paradoksalnie największą sławę przyniosła jej kreacja, przy okazji której musiała przefarbować się na rudo. Chodzi rzecz jasna o rolę Rose w "Titanicu".

"Rose nigdy nie była opisywana jako rudowłosa. Pamiętam jednak pierwszą rozmowę z Jimem Cameronem na temat jej koloru włosów. Zapytał: 'Jak byś się czuła, gdybyśmy zrobili coś naprawdę odważnego z jej włosami?' Chciał, aby były czerwone, i to tak intensywnie, w niespotykany sposób. Byłam bardzo podekscytowana tym pomysłem" - po 24 latach od premiery "Titanika" gwiazda wspomniała tę chwilę w wywiadzie opublikowanym na łamach "Elle".

Reklama

"Nie spodziewałam się, że tak trudno będzie mi powrócić do naturalnego koloru włosów" - dodała. Jak się okazało, ten proces zajął jej dwa lata, co sugerowałby, że nie podejmowała próby tzw. zdjęcia koloru w salonie fryzjerskim. Gdyby tak się stało, powrót do naturalnego koloru z pewnością nastąpiłby znacznie szybciej. Ponadto byłaby bogatsza o wiedzę, że rudy odcień należy do najtrwalszych kolorów włosów i zazwyczaj jedynym skutecznym sposobem na zupełne pozbycie się go z włosów, jest ich obcięcie.

Winslet opowiedziała również, że podczas kręcenia "Titanica" wielkim wyzwaniem były loki, tak charakterystyczne dla jej bohaterki. "Moje włosy nie są naturalnie pofalowane, więc musiały być zakręcane codziennie. Nie dawało się ich utrzymać w ryzach, ponieważ wokół nas była woda" - opowiada. Na planie były zbiorniki z wodą, które sprawiały, że w powietrzu było dużo wilgoci.

Rozmowa z Winslet na tematy związane z jej wyglądem ukazała się w nieprzypadkowym momencie. Aktorka na początku czerwca została ogłoszona nową ambasadorką marki L’Oreal Paris.

Gdy "Titanic" wszedł do kin, Kate miała zaledwie 21 lat. Jak wspomniała w innym niedawnym wywiadzie, po premierze brytyjskie media były dla niej niemiłe, spadło na nią wiele krytyki i czuła się prześladowana.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Kate Winslet | Titanic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy